Jonathan,William,Peter
Pierwsza podróż przez wrota okazała się niezbyt szczęśliwa dla członków SG-15. Wszyscy niezbyt dobrze ją przeżyli, pomimo tego tylko jedna osoba zwymiotowała. Nie było to niczym nadzwyczajnym ponieważ pierwsza podróż na obcą planetę bywały najcięższa i już wcześniej zdarzyło się, że ktoś przesadzał przed misją z jedzeniem. Jonathan
Jonathan wyjął lornetkę i zaczął bacznie przyglądać się okolicy w poszukiwaniu innych śladów bytowania tubylców. Niestety nie udało mu się dostrzec niczego innego poza otaczającym go drzewami tworzącymi gęsty las. Jonathan,William,Peter
Kiedy Peter doprowadził się do porządku a William wstał z ziemi, Radek zrobil kila kroków do przodu po czym odwrócił się w kierunku pozostałych członków SG-15.
-Uważam że w pierwszej kolejności powinniśmy udać się do osady tubylców leżącej na południowy wschód od ruin. Możliwe, że dowiemy się czegoś więcej o ich pochodzeniu, a poza tym może uda nawiązać się z nimi przyjazne stosunki.- Powiedział Zelenka jednocześnie pokazując położenie osady na zdjęciu lotniczym.
Następnie dał pozostałym chwile czasu na zadanie pytań po czym ruszył drogą w kierunku lasu. Po kilkunastu minutach podążania wzdłuż leśnego traktu członkowie SG-15 dotarli do rozwidlenia drogi.
- Teraz będziemy musieli udać się na północ a następnie ponownie na zachód.- Chciał powiedzieć Radek ale nim dokończył zdanie wszyscy usłyszeli dość głośny dźwięk dobiegający z naprzeciwko. (dalsza cześć drogi którą podróżowali, biegnąca dalej na zachód) Dźwięk ten zbliżał się do nich i brzmiał jakby wydawał go jakiś stary dawno nie oliwiony wóz. |