Wątek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2009, 20:45   #492
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Kapłan wiedział, że ma niewielkie szanse z Dirithem. Nie dość, że drow był silniejszy i szybszy, to na dodatek kapłan był osłabiony klątwą. Z tego co widział jego przyjaciel także cierpiał od jej efektów, kończąc szarżę po pierwszym kroku efektywnym zaryciem w glebę. Drow wręcz przeciwnie, zdawał się być przez klątwę wzmocniony. Nie dość, że uniknął strzału z garłacza, co było zrozumiałe gdyż Blackerowi drżały ręce, to na dodatek zaatakował z taką furią, jakiej dawno nie widział. Kapłan parował jego ciosy, jednak drow miał dwa sejmitary, a kapłan tylko jeden rapier. Walka była przesądzona a jedyne co pozostawało Blackerowi to zakończyć ją z honorem.

Nadchodząca śmierć nie martwiła kapłana. Wiedział, że jak każdy poległy w Jego imię trafi bezpośrednio przed oblicze swojego Boga. Także rodzaj śmierci mu odpowiadał. Niewielu miało tyle szczęścia by umrzeć ramie w ramie z prawdziwym przyjacielem. Współczuł drowowi, który nigdy nie pozna przyjaźni. Nigdy nie będzie miał nikogo, na kim będzie mógł polegać. Choć poleganie jedynie na własnej sile i swojej broni nie było czymś złym i można było na tym daleko zajść, to niestety w takich osobach nie pozostawało nic ludzkiego. Kapłan miał tylko jedną wolę, którą udało mu się spełnić - do końca pozostać człowiekiem

Wykorzystując moment, gdy drow mówił kapłan odskoczył do tyłu, kupując sobie trochę czasu. Był gotowy by zakończyć te walkę już teraz. Postanowił zakończyć te sprawę tak, jak pewien szlachcic z opowieści. Jako dziecko kochał słuchać historii jego zdrady w wyższym celu. Teraz miał zamiar odejść tak, jak bohater jego dzieciństwa, jeśli tylko przegra walkę

Gdy Dirith wymawiał swoje pogardliwe słowa Blacker uśmiechnął się tylko do niego z litością

- Niech Pan zlituje się nad twoją duszą biedaku. Bo ja tego uczynić nie potrafię

Następnie wycelował sztych w brzuch przeciwnika i rzucił się do przodu ze swoim okrzykiem bojowym

- Śmieeeeeeeeeerć!

Choć drow nie zdawał sobie z tego sprawy, to kapłan zamierzał zwyciężyć dzięki własnej śmierci
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline