Wątek: Arka
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2006, 18:18   #85
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Amelia rusza na plażę by zebrać pozostałych rozbitków, zabrać rannego pilota i skupić wszystkich przy linii drzew. Obawy co do nadchodzącej burzy oraz wąskiej plaży mogą być uzasadnione i wtedy rzeczywiście lepiej nie być na dole. Dziewczyna zeszła na dół łagodnym stokiem. Widziała teraz bardzo wyraźnie tą cześć dramatu, jaki rozegrał się tu przed paroma godzinami. Leżące wokół szczątki, ciała, powbijane w ziemię plastikowe i stalowe elementy. Ci, którzy przeżyli, wydawali się być dziećmi, zostawionymi i opuszczonymi przez wszystkich w obcym miejscu. Łatwo ich było policzyć, bo i nie zostało ich wielu. Raptem troje na dole, ranny pilot, oraz trzech na górze. W niczym nie przypominało to tego, co jeszcze kilkanaście dni temu przeżyła Ami w Warszawie. I może dlatego jeszcze trzyma się jakoś po tym wszystkim.
Tymczasem na górze trzej mężczyźni wchodzą w las. Nie jest na szczęście za gęsty, bowiem korony sosem, choć nie tak wysokich i wybujałych, są powyżej ich głów. Od czasu do czasu pojawia się jakiś krzaczek, ale nie jest on specjalną przeszkodą. Podłoże jest miękkie, choć od czasu do czasu trafiacie na skalne ostrogi i pod butami wyraźnie wyczuwacie twarde, skalne podłoże. Poszycie pełne jest uschłych gałązek, większych konarów oraz stosów opadłych igieł. Gdzieniegdzie ciemniejsze plamy świerków otaczają przewrócone wiatrem drzewo lub spróchniały pień. Szukacie cały czas czegoś, co nadaje się na schronienie. W samym lesie, poza ochroną z drzew, nie ma nic takiego. Tylko jaskinia lub budynek pozwoli przeczekać okres zanim zjawią się jednostki ratunkowe. Jednak nic takiego nie znajdujecie.
Ami zebrała już rozbitków przy lesie. Teraz każdy z nich mógł popatrzeć z większej perspektywy na to, co zostało na dole. I jakie mieli szczęście, że trafili na plażę. Pewnie ci, których tu nie widać z nimi, takiego szczęścia nie mieli. Teraz pozostało czekać na powrót Andrzeja, Pawła i Tomka. Oraz na ekipy ratunkowe, które przecież gdzieś tam już na pewno zaczęły poszukiwania.
Tymczasem w lesie nadal nic nie udaje się znaleźć.
[user=1063,170,1593,1420,1413]Choć jednak po paru minutach znajdujecie coś, co wydaje się Wam nielogiczne, zważywszy na okoliczności. Mianowicie na ściółce z igliwia widzicie ciemny kształt pocisku, którego konstrukcja jest już mocno przeżarta rdzą. Jest on długi, zakończony wiatraczkiem. Bardziej przypomina torpedę niż rakietę. Obok, na drzewie, przybita jest blaszka. Ma ona wielkość podwójnego pudełka zapałek i wybita jest tam cyfra "5". Wybito ją dłutem lub gwoździem i uczyniono to całkiem niedawno, gdyż poszarpane brzegi cyferki nie są tak przeżarte rdzą jak pocisk.[/user]
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline