Wątek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2009, 19:50   #496
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Kall`eha zamurowało, obserwuje wszystko jakby był nieobecny. Kiti rzuciła się do ucieczki, ale na drodze stanęło jej niecne nie-elfickie drzewo. Drow, kapłan i dwarf próbują tymczasem sowich sił w walce z przeznaczeniem. Mroczne Siły kibicują.

Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.

Jestem tysiącem wiatrów dmiących.
Jestem diamentowym błyskiem na śniegu lśniącym.
Jestem na skoszonym zbożu światłem promiennym.
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.

Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony
Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym,
Ptaków cichych w locie krążących
Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.

Nie stój nad mym grobem i nie roń łez.
Nie ma mnie tam; nie zasnąłem też.
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo.
Nie ma mnie tam. Ja nie umarłem.

- Litość jest oznaką słabości... - powiedział drow, jednocześnie odskakując lekko w bok i zbijając jednym z sejmitarów dźgnięcie kapłana, a drugim tnąc w rękę, którą Blacker trzymał broń, aby zaraz potem pierwszym sejmitarem ciąć kapłana w bok brzucha.
Blacker poczuł ból, ale ból szybko minął. Poczuł ciepło, poczuł się bardzo zmęczony i niezdolny do jakiegokolwiek ruchu.

Śmierci, próżno się pysznisz; cóż, że wszędy słynie
Potęga twa i groza; licha w tobie siła,
Skoro ci, których — myślisz -jużeś powaliła,
Nie umrą, biedna Śmierci; mnie też to ominie.
Już sen, który jest twoim obrazem jedynie,
Jakże miły: tym bardziej więc musisz być miła,
Aby ciała spoczynek, ulga duszy była
Przynętą, która ludzi wabi w twe pustynie.
Losu, przypadku, królów, desperatów sługo,
Posłuszna jesteś wojnie, truciźnie, chorobie;
Łatwiej w maku czy w czarach sen znaleźć niż w tobie
I w twych ciosach; więc czemu puszysz się tak długo?
Ze snu krótkiego zbudzi się dusza człowieka
W Świetle, gdzie Śmierci nie ma; Śmierci, śmierć cię czeka.

Drow poczuł nagle, że coś ucapiło go za nogę. Pełzający dwarf. W drowa wstąpiło niemile zdumienie, dwarfowi zebrało się na macanie drowa, na skalanie sexownej hebanowej świątyni mrocznych sił! Polecą za to ucięte dłonie i nóżki...
- Blacker! Podpal mnie! Teraz!
Drow zrozumiał. Beczułka prochu która przebyła wraz z dwarfem tak daleką drogą i przeznaczona była na sprzedaż, posłuży Blackerowi i jego ognistemu Bogu, ale w nieco inny sposób niż początkowo zakładano...
- Kaboom drowie! – warknął dwarf.
Blacker skupił resztki sił i swej mocy. Ale podpalenie prochu czy samego dwarfa... podpalenie przyjaciela... świadomość, że i Ulfger zginie... Tylko demony nie mają wyrzutów sumienia i nie wahają się w takich chwilach...



Świeczka gasła. Delikatne, małe płomyczki zatańczyły wokół dłoni konającego Blackera.

Dirith; Obaj wrogowie nie są już groźni i zaraz piekło ich pochłonie, ale te płomyczki stanowczo ci się nie podobało! A nuż jakaś iskra...! Czujesz podświadomie, że czym prędzej musisz oddalić się od tej beczułki! Uścisk dłoni konającego dwarfa na twojej łydce nie powinien być problemem... Byle tylko...!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline