Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2009, 20:00   #349
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Szamil; Biegniesz samotnie przez Most Bez Odwrotu. Ciche białe mgły unoszą się wokół gęstym kożuchem. Wyczekujesz niebezpieczeństwa, zwłaszcza takiego z diademem na siwym łbie. Wręcz, masz nadzieję, że się zjawi. Podejrzewasz jednak, że demony w myśl swojej odwiecznej zasady "demon nie przychodzi gdy jest wyczekiwany" Berithi opuści to spotkanie. No i opuszcza. Dostrzegasz we mgle sylwetki, ale nie jest to Czerwony Żołnierz, a Nizzre i Kall`eh stojący przy posągu nieopodal końca Mostu wyłaniającego się z mgieł. Dotarłeś na drugi brzeg! Isendir znowu maca drzewa... Czy on nigdy nie ma dość?!

Isendir; Leżąc bokiem na trawie [inaczej nie sięgniesz] wsadzasz rękę w dziuplę przy ziemi i macasz. Hmmm... yhyyym... twarde, chropowate, chłodne. Nooo na twoją rękę to wygląda jak kamień. Mały jakiś ten posąg, ale to chyba to, nic innego nie znalazłeś. No to trzymasz posąg. w mega komfortowej pozycji obronnej, rozwalony długi na ziemi, z ramieniem w dziupli. wykręcając łepek do tyłu Oglądasz się przez ramię na Nizzre i Kall`eha. Obserwują twoje bohaterskie wyczyny, trzymają posąg, elfka z uśmieszkiem zerka "dyskretnie" w twój kształtny, elficki zadek.

Nizzre; Nieprzytomny, bezbronny drow to coś, o czym marzy niejedna mroczna siła, ale to?! Elfiasty elf rozwalony na ziemi, z ręką "uwięzioną" w dziupli! Tego jeszcze nie było!!! Napawasz się póki jest okazja. Wszystko psuje Samael, zjawiając się nie w porę [ale na szczęście "w porach"! ] Że też nie pomylił drogi na Moście, nie zabłądził albo coś...;/ Ale nie, musi przychodzić i pewnie zaraz znowu zacznie biegać wokół, macać drzewa i gadać o nimfach!

Szarlej; ...! Znowu!!! Zauważasz po lewej, miedzy drzewami, przemykający cień! Kall`eh i Nizzre nie mogli go widzieć, stali tyłem do tego miejsca, a Is ze swojej pozycji musiałby se kark skręcić żeby tam spojrzeć. Wychodzisz z Mostu Bez Odwrotu na drugi brzeg. Cień znowu się pojawia i przyjmuje kształt nimfy jaką widziałeś wcześniej! Znowu spogląda na ciebie i zachęcająco zaprasza cię ręką! Niestety, po kilku sekundach znika!

Uzjel, Sathem; One zaraz wygrzebią się spod tych drzew!!!...
Rozlega się nagle cichy, metaliczny dźwięk niesiony echem mgieł. Jakby ktoś uderzał czymś metalowym o barierkę Mostu Bez Odwrotu! Puk-puk --- puk-puk-puk, puk, puk-puk ---...!
Flafie podchodzi do Mostu i ciekawsko przykłada ucho do barierki. Zaraz! To wiadomość! Wiadomość nadawana kodem! Coś gdzieś wam świta [Uzjelowi bardziej]. Flafie podnosi się i zaczyna wymachiwać łapkami i lizaczkiem, przekładając kod na język migowo-lizakowy. Wiadomość... "Już! Chodźcie do nas!"

Czy to od reszty drużyny? Nie macie jak tego zweryfikować, tymczasem nie możecie sterczeć tu do końca świata! Te Szarstile w końcu wezwą posiłki! Któryś z was decyduje się puścić posąg. Nie ma wyjścia, kiedyś musi. Odstępuje od posagu. Most Bez Odwrotu nie poruszył się! Nadal stoi!
puszczacie więc i drugi posąg i biegniecie na Most. Szarstile zostają na brzegu, pod drzewami jakie zwalił na nie Szamil. Niedługo w mgłach cichną ich wściekłe piski.

Wszyscy; Teraz obowiązek trzymania Mostu spoczywa na Isendirze, Nizzre i Kall`ehu. Idzie im świetnie. Niedługo słychać tupot niesiony echem mgieł od strony Mostu Bez Odwrotu. Na horyzoncie pojawiają się Uzjel i Sathem ze swymi Bestiami! Kiedy zdyszani dobiegają na miejsce i wkraczają na drugi brzeg, w waszych myślach rozbrzmiewa głos Kruka.
- Wszyscy przeszliście przez Most Bez Odwrotu. Zadanie zaliczone. Ruszajcie. Was Zielony towarzysz niedługo dołączy.

Po świętowaniu zwycięstwa i doprowadzeniu się do porządku, pora ruszać dalej na poszukiwania zaginionego staruszka! Ruszacie. A wiadomo, im dalej w las tym więcej drzew do przytulania!



Wkrótce natrafiacie na rozległą polanę. Słychać hałasy i hm odgłosy istot żywych. Znacie te odgłosy! [bez skojarzeń! ] Czujni, zwarci i gotowi podkradacie się nieco bliżej. Widać już wioskę z kilkunastoma chałupami. No, szałasami powiedzmy...



Mieszkańców bardziej słychać niż widać, są hałaśliwi i mówią dziwnym piskliwo-skrzeczącym-jazgotliwym dialektem. Po chwili zauważacie dwóch z nich przechadzających się po wiosce.

moria+goblins.jpg (image)

Gobliny! Jak to gobliny – wielkością niższe od waszego dwarfa. Ubrani jak szmaciarze, w stargane zwierzęce skóry. Włócznie z kamiennymi grotami krótkie łuki z prowizorycznymi strzałami. Syf, kiła i mogiła, ale jak mówią; w kupie siła.



Nieopodal zauważacie też skupisko skał i duże wejście do jaskini!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline