Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2009, 23:59   #28
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
A już się miło zaczynało robić. Już zaczęli udawać, że wystarczy pogawędzić i rozstać się w zgodzie. Że nie trzeba zawsze uciekać się do rozlewu krwi. Że nie każde spotkanie musi się kończyć trupami leżącymi w błocie. Tak. Miło było poudawać. Ale nie udawali lepiej niż wcześniej rybaków. I prędzej czy później prawda wyszła na jaw. Wydało się jacy są naprawdę.
Gregor spodziewał się tego. Ale spodziewał się po Famke. Ta natomiast zdawała się chcieć pertraktować. I to naprawdę. Nie tylko poprzekomarzać się i zaatakować w najdogodniejszym momencie. Natomiast krasnolud z krwawiącą jeszcze raną go nieco zaskoczył. Choć to akurat o tyle dobrze, że oprychów zaskoczył jeszcze bardziej.
Gregor wyrzucił rękę do przodu i odruchowo skrzyżował palce. Wyglądało to jakby wskazywały cel sztyletowi, z którym dopiero co się rozstały. Była to niezła broń. Może nie stworzona do rzucania, ale niezła. Wygodna. Gregor lubił ten nóż. No ale cóż. Noży miał więcej niż żyć, więc jakoś tę stratę zniesie. I to prawdopodobnie lepiej niż Horne spotkanie ze sztyletem.
Przyklęknął pospiesznie. Jak akolita przed ołtarzem swego bóstwa. Jak kapłan w kaplicy. Być może nawet jak sam Pierwszy Teogonista w swojej świątyni. Jakby oddawał hołd przeciwnikom. Tylko po oddaniu hołdu zwykle nie wstaje się z kolejnym sztyletem w ręce.
Skoczył do przodu, chcąc zająć zbira atakującego Famke, żeby ona mogła zająć się godniejszym przeciwnikiem. Tym do którego on wolał się nie zbliżać. Męska duma to jedno, rozsądek to całkiem co innego, a tego drugiego bogowie na szczęście mu nie poskąpili. Skoczył celując pod żebro. Ciekawe czy jego cel dożyje tego ciosu.
=======================================
W tej sytuacji ufam Ci bardziej niż sobie. Rzucaj Waść.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline