Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2009, 17:46   #95
Penny
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Amra uciekła, choć Aria wiedziała, że to jeszcze nie koniec. Elfka wcale nie musiała wykrzykiwać swoich gróźb. Przecież to było takie oczywiste.

Aasimarka opuściła powoli ręce i odwróciła się do Rivielli, która klęczała obok martwej przewodniczki. Wydawała się być równie wstrząśnięta tą nagłą śmiercią co Aria. To, co się stało sprawiło, że kobieta zwątpiła w niewinność Amry. Wydawało się, że istotnie elfka jest obłąkana albo, co gorsze, do szpiku kości zła.

Tylko dlaczego umrzeć musiała ich rudowłosa przewodniczka? Sedara była przerażona tym, co stało się z druidem i w żaden inny sposób nie była zamieszana w tą sprawę. Aria zacisnęła pięści w ataku bezsilnej złości. „Życie nie jest sprawiedliwe” pomyślała ze smutkiem.

Przysłuchiwała się rozmowie paladynki Sune z druidem lustrując jednocześnie skraj lasu, w którym zniknęła Amra. Chyba nie tylko ją zastanawiało to, jakim cudem elfka znalazła się właśnie tutaj. Czyżby czegoś szukała? A może przeszkodzili jej w czymś?
Z zamyślenia wyrwały ją słowa Rivielli o pułapkach. Spojrzała na paladynkę ze zmarszczonymi brwiami.

- Pomysł jest dobry, ale… Nie zapominajmy, że Amra wychowała się w tym lesie. Mieszka tu – stwierdziła spokojnie, przesuwając wzrokiem po twarzach towarzyszy. – Nie jestem pewna czy da się złapać na taką sztuczkę. Takie jest moje zdanie, jednakże jeśli większość uzna, że warto zaryzykować… cóż mogę wtedy zgłosić się na przynętę.

Wypowiadając ostatnie słowa Astearia uśmiechnęła się nieśmiało, jakby niefrasobliwie.
- W lesie moja sztuka jest bezużyteczna – dodała ciszej jakby chciała jakoś uargumentować swoją decyzję.

- A co do twojego drugiego pytania, Riviello – podjęła wątek, który i ją bardzo niepokoił – to wydaje mi się, że istotnie możemy być śledzeni. Nie można też wykluczyć zwykłego przypadku. Amra mogła czegoś tu szukać i próbowała nas odstraszyć… jednak bardziej skłaniam się do teorii, że ona ma w pobliżu swoją kryjówkę.
Aasimarka znów uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała z ciekawością w stronę chatki druida.

- Skorzystajmy z pozwolenia gospodarza i rozejrzyjmy się w domku – zaproponowała. – Choć coraz mniej wierzę w to, że coś tam znajdziemy. Równie dobrze Amra mogła zabrać najważniejsze przedmioty ze sobą. Miała na to dużo czasu.

Wraz z Liadonem i Tengirem poszła do chatki druida. Po raz pierwszy miała okazję zajrzeć do siedziby druida, więc to, co zobaczyła wprawiło ją w niemałe zdumienie. Całą ścianę naprzeciw drzwi zajmowało rzeźbo podobne wyobrażenie Dębu o rozłożystej koronie, której liście i gałęzie uwiecznione zostały na suficie chatki. Resztę ścian i sufit porastał soczyście zielony bluszcz. Wśród liści i konarów Dębu dostrzegła wyobrażenia najróżniejszych zwierząt. U stóp malowidła wkopany w ziemię był mały krzaczek, który oświetlało światło wpadające przez dwa duże okna izdebki.

W pokojach ukrytych za ozdobnymi łukami po obu stronach pnia Dębu nie znaleźli nic godnego uwagi. Za to piwniczka wydała się Astearii trochę dziwnym miejscem.
- Po co druidowi kopia Kręgu? – bezwiednie wypowiedziała na głos swoje myśli. Jednak Liadon szybko znalazł dla niego zastosowanie. Aria uniosła lekko brwi przyglądając się ciekawie skrytce pod kamieniem. Jeszcze dziwniejsza była jej zawartość.

Pytanie Liadona wprawdzie nie było skierowane do niej, lecz z ciekawości wyszeptała formułę zaklęcia wykrywającego magię, choć nie sądziła by cokolwiek to dało. Jednak kiedy wyczuła moc płynącą z toporka uniosła brwi w zdziwieniu.

- Zabawne… Toporek jest magiczny - stwierdziła sięgając do sakiewki przy pasie, z której wyciągnęła flakonik z przygotowaną zawczasu miksturą. Przełknęła dziwny w smaku napój, po czym dotknęła toporka mrucząc pod nosem kolejną formułę. I tym razem była zaskoczona. – Wygląda na to, że ten toporek zawsze będzie wracał do swojego właściciela.

Spojrzała po swoich towarzyszach zdziwiona.
- Sama już nie rozumiem o co tu chodzi – stwierdziła niepewnie odrzucając włosy na plecy.
 
__________________
Nie rozmieniam się na drobne ;)

Ostatnio edytowane przez Penny : 11-06-2009 o 00:14. Powód: Malutka popraweczka ;)
Penny jest offline