Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2009, 01:41   #183
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Na koniec odbiła się nogami od ściany i po ciasnym salcie wylądowała w przyklęku na środku kolejki. Można by pomyśleć, że w sali treningowej, tak spokojne i pewne były jej ruchy. Można by pomyśleć, że pod zawsze krytycznym okiem instruktora niechętnego nadmiernej ekspresji. Cóż, instruktor może i był, ale w tej chwili bardziej chyba zainteresowany sucharami... Można by wreszcie pomyśleć, że z przyjemną perspektywą odprężającego prysznica. Można by.

Rozluźniła mięśnie, wyszła z kolejki i znów zatęskniła za płaszczem. Dla wilgotnej, rozgrzanej skóry chłód stacji był nieprzyjemnie przenikliwy. Rozsądniej byłoby może ostygnąć w środku, ale rozsądek niewielkie miał szanse w starciu z odgłosami entuzjastycznego chrupania. Ay've rezolutnie rozmierzwiła włosy dłonią i przysiadła się do ucztujących.

- Nikt się do tego nie spieszy. Za to chętnie dowiemy się czegoś o tobie. - Wskazała połówką suchara Benneta. - Nie bierz tego do siebie, ale zdaje się, że nareszcie mamy czas, żeby oprócz robienia, zastanowić się, co właściwie robimy. I co możemy zrobić. - Na koniec zadrżała lekko i uśmiechnęła się zachęcająco. Ćwiczenia i śniadanie nadały porankowi pozory normalności, a świadomość, że mimo wszystko udało się opuścić świątynię, wciąż rozświetlała myśli. Nejl lubił powtarzać, że nic tak dobrze nie robi humorom jak aktywność. A poprzedni dzień bez wątpienia był aktywny. Ay've nie miała ochoty gniewać się na nikogo. Na razie.
 
Betterman jest offline