Baronet w rzeczy samej wyglądał na rozbawionego rosnącą irytacją szkota, który belfrowskim spojrzeniem starał się chyba dodać sobie jakiejś formy autorytetu. - Very sharp Mister Sharpe! – zaśmiał się niemal towarzysko - Zawsze mieć pierwsze i ostatnie słowo. Trochę to prymitywne, nawet jak na erystykę Schopenhauera. W połączeniu jednak z paroma, okraszonymi mentorskim tonem, argumentami ad personam zapewne działa na pańskich zwyczajowych rozmówców, prawda?
Tak czy inaczej jeśli Panu przeszkadzam, to nikt nie wzbrania Panu opuścić tego pomieszczenia, choć z drugiej strony zważywszy na mizerną wielkość pańskiego ego powinniśmy jakoś dojść do porozumienia i zająć się właściwą sprawą, o której nota bene nie raczył się Pan wypowiedzieć jeszcze mimo tylu wymienionych uprzejmości.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin |