Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2009, 18:19   #531
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
"Gdyby wiara wasza była jak ziarnko gorczycy - góry byście przenosili".

Nathiel będzie się tam pchał bo jest przekonany, ze jednak mu się uda to pokonać (jeśli będzie chciało się bić ). W każdym bądź razie chce się przekonać.

A ile trwałyby te przygotowania? 15 minut? Godzinę? "Ej ty tam, stworze, poczekaj jeszcze trochę bo zaklęcia przygotowujemy". Zakładając, ze to coś zamierza/ ma możliwość do nas wyjść: jeśli zrobi to zanim będziecie gotowi do walki, to w zasadzie dla Nathiela jest tak samo jakby wszedł do środka. A jeśli jednak nie będzie mu się tak spieszyć, pozwoli nam się spokojnie przygotować (i może jeszcze przespać skoro ma to być odpoczynek) będzie to oznaczało, że to nasza szczęśliwa noc, skoro zaś jesteśmy takimi szczęśliwcami to równie dobrze drow może iść i załatwić sprawę w pojedynkę.

Owszem jest też opcja, że jednak nie wyjdzie. Wtedy jednak trzeba by było zrezygnować z noclegu tutaj (chyba, że ktoś ma zatyczki do uszu). No ale jak to? Wycofać się nie wiedząc nawet z czym mamy do czynienia? Coś zawyło, zaskomlało i dzielna drużyna wycofała się na z góry upatrzone pozycje obronne (czyt. zwiała)...

Pomijając z resztą te mniej lub bardziej czcze rozważania - Nathiel obstaje przy swoim
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline