Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2009, 22:43   #112
NHunter
 
Reputacja: 1 NHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemu
Lecieli na pełnej prędkości, tuż nad powierzchnią planety, co sprawiało, że Rorian okropnie zarzucał. Sunne siedział w fotelu, kurczowo trzymając się oparcia i słuchając jęków, krzyków i przekleństw docierających do nich przez nadajniki reszty grupy. Patrzył przed siebie osłupiały od przerażających dźwięków i bojąc się wyobrażać sobie, co tak naprawdę dzieje się tam, w oddali.
W końcu milczenie przerwała Andiomene, która chciała nauczyć go obsługi działa pokładowego. Siedząc obok niego, pokazywała mu wszystko, co powinien wiedzieć.
- Popatrz, tym wskaźnikiem namierzasz cel. Kiedy te dwie linie, sterowane za pomocą tych dźwigni zbiegną się w miejscu celu, przyciskasz przycisk. Rozumiesz?
Hawkwood kiwnął głową, dając znak, że zrozumiał.
- Za pomocą tego z kolei, ładujesz kolejny pocisk – dziewczyna wskazała mu świecącą na zielono diodę. – Ale dopiero jak zmieni się na czerwoną. Bo to oznacza, że wyrzutnia jest pusta.
- Mhm – mruknął. – Rozumiem. Nie wygląda to na skomplikowane.
Andi opadła na fotel pilota.
- Nie wiem, co tam zastaniemy – wyglądała na zmartwioną. – Z tego, co słychać przez komunikatory, nie wygląda to dobrze…
Hawkwood spojrzał na nią poważnie. „Nie ty jedna” pomyślał. Zastanawiał się, czy nie dolecą zbyt późno. Ale nie zamierzał dzielić się tymi zmartwieniami z pilotką. Była już i tak strzępkiem nerwów, więc nie chciał dobijać jej jeszcze bardziej.
- Nie bardzo interesuje mnie, co tam jest – powiedział zamiast tego. – Chcę tylko, żeby wszyscy znaleźli się bezpiecznie z powrotem na statku.
Odwrócił się do konsoli. Westchnął i mruknął jakby do siebie:
- Mogłem iść z nimi do cholery…
- Nie wiem, czy wiele by to zmieniło – wzruszyła ramionami. – Zresztą… Nie ma sensu zastanawiać się, „Co by było, gdyby?”. Musimy się przygotować na to, co jest teraz. Ile mamy broni? Może jedno z dział, które zapakowaliśmy do magazynu warto by ustawić przy wejściu do hangaru? Musimy ich jakoś osłaniać podczas ewakuacji na statek. Co o tym myślisz?
Przez chwilę patrzył przed siebie, zamyślony.
- Tak – odezwał się w końcu – przestawienie działa z magazynu to dobry pomysł. Jak wylądujemy, od razu pobiegnę tam, żeby ich kryć. Tylko muszę iść i przestawić działo. Jeśli to wszystko, to już pójdę. Nie ma, co z tym zwlekać. Chyba, że jest coś jeszcze, czym miałbym się zająć.
- Nie – dziewczyna przecząco pokręciła głową. – Masz dwadzieścia minut. Potem wracaj, będę cię potrzebowała do obsługi baterii. Nie dam rady jednocześnie pilotować i strzelać.

Sunne wstał i bez słowa ruszył do magazynu. Po drodze spotkał dzieci, które właśnie wychodziły ze swojej kajuty. Zatrzymał się gwałtownie i zgromił je spojrzeniem.
- Macie natychmiast wrócić do swojej kajuty. Jeśli którekolwiek z was z niej wyjdzie zanim wam pozwolę, gorzko tego pożałujecie. Tu jest zbyt niebezpiecznie.
Cała trójka pospiesznie wróciła do swojej kajuty. Szlachcic słyszał, jak na niego psioczą. „Niech mówią, co chcą” pomyślał „to dla ich bezpieczeństwa”.

Poruszanie się po Rorianie wymagało teraz dość dużego wysiłku. Trzęsło jak cholera. W końcu Alexander dotarł do magazynu i spojrzał na niewinnie leżące na podłodze działo. Zaklął cicho pod nosem i zabrał się za przesuwanie sprzętu w okolice wejścia na statek. Co chwila – zazwyczaj gdy mocniejsze szarpnięcie zwalało go z nóg – rzucał jakimś przekleństwem, ale w końcu udało mu się dopchać je na miejsce.
Dopiero teraz czekało go prawdziwe zadanie. W pobliżu nie było Amxa, a on musiał podłączyć to żelastwo do systemu zasilania. Zaczął się szarpać ze sprzętem i po dłuższej chwili udało mu się podłączyć działo. Taką przynajmniej miał nadzieję. Nie miał jednak czasu na testowanie, czy wszystko działa. Sprawdził tylko, czy w razie, czego będzie w stanie skutecznie używać działa i pobiegł z powrotem na mostek.

Od razu dopadł do urządzenia sterującego głównym działem Roriana i przygotował do jego użycia.
- Wszystko ustawione, ale nie jestem mechanikiem i nie mam pojęcia, czy zadziała jak trzeba – powiedział do Andiomene, nawet nie odwróciwszy wzroku.
 

Ostatnio edytowane przez NHunter : 12-06-2009 o 22:52.
NHunter jest offline