Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2009, 09:55   #11
Mivnova
 
Mivnova's Avatar
 
Reputacja: 1 Mivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemu
Dziwna ta burza, pomyślał Doctus*, słuchając grzmotów bez specjalnego, widocznego zainteresowania, ale i wcale ich nie lekceważąc. Środek grudnia kojarzył się gołowąsowi raczej z zamarzniętymi pod nosem wydzielinami, niż z podobnymi wybrykami atmosferycznymi matki natury. Swoją drogą, w personifikowaną matkę naturę nie wierzył. Druidzka Magna Mater była dla niego typowym zabobonem, tłumaczącym w obrzydliwie uproszczony sposób skomplikowane mechanizmy, jakimi były zjawiska pogodowe. Zresztą, jak większość nauk druidów...
Roderick- Lambert przyjrzał się z uwagą skryptowi, krzywiąc wargi w parodii uśmiechu na charakter pisma chłopa i jego lakoniczny język. Jednak istotnie, przyznać musiał, że na tle Nysde, Karbul wypadał nad wyraz dobrze z samej racji obcowania ze słowem pisanym.
- Quid pro quo- odpowiedział mężczyźnie na prośbę, nim ten się oddalił.
Zapoznał się z treścią kartki, by znać dokładnie stanowisko Karbula i móc je, w razie konieczności, interpretować podług własnej opinii.
Kojarzone przez chłopów z krogulczymi, w istocie nieco szponiaste, a zarazem delikatne dłonie chłopaka zwinęły z wprawą papier, schowały go do jednej z licznych, wszytych w fałdy szaty kieszeni. Skryba zajął swoje miejsce, patrząc na ciągle przybywających członków kolegium. By nie siedzieć bezczynnie wsadził do ust niewielki fragment korzenia. Przegryzł go, uwalniając w pomieszczeniu ostry aromat podobny do zapachu imbiru. Żuł korzeń, nie odzywając się i mierząc obecnych niechętnym spojrzeniem




* Doctus ( łac. Uczony. Tytuł, który Lambert sam sobie nadał.)
 
Mivnova jest offline