Jonathan odetchnął z ulgą gry zobaczył mężczyznę, który przypominał mu zwykłego farmera. Gdy miał powiadomić resztę drużyny o tym że mają wyjść. Odezwał się Zelenka - Spróbować nawiązać kontakt czy dać mu odjechać?
- Doktorze, wydaje mi się że ten człowiek nie stanowi dla nas zagrożenia. Możemy wyjść - powiedział nieco głośniej niż wcześniej przemówił do niego naukowiec.
Po krótkiej chwili jego ręka powędrowała do krótkofalówki. - Panowie, wychodzimy - zawiadomił resztę.
Sam stał już na równych nogach i wychodził na drogę. Był ciekawe całej zaistniałej sytuacji. To miał być jego pierwszy kontakt z kimś z innej planety. Był niech podekscytowany, jednak zachowywał powagę. Wciąż wzrokiem lustrował dokładnie teren. - Doktorze, ma pan z nas wszystkich największe doświadczenie. Niech pan pokaże co pan potrafi - powiedział do Zelenki.
Sam staną nieopodal niego, gotów na natychmiastową reakcję, w razie jakiegoś zagrożenia. Nie wiedział czego dokładnie może spodziewać się po takiej osobie. Wyglądem nie wzbudzała raczej grozy. Jednak nie jest to ziemianin, poza tym z doświadczenia wiedział że pozory mogą mylić.
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.
11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. |