- A, Razel, witaj. - Podniósł wzrok na rozmówcę. Nawet lubił grubasa, zwłaszcza za to że ten wpuszczał go jeszcze do swojej gospody, po tych wszystkich burdach jakie Worenn w niej niegdyś wszczynał. - Masz rację, ale wydarzenie niezwykłe i jak sam mówisz mogą być z tego kłopoty. - Potarł nieogolony policzek. - Zobaczymy co Ardaval wymyśli. |