Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2009, 12:01   #99
woltron
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
List od Gregora Shemova nie był zbyt ciekawy, bo poza nazwiskiem i zawodem zaginionych nie zawierał nic więcej. Babcia pokiwała głową z niedowierzaniem, że burmistrz może być tak niedomyślny. "A miejsce zamieszkania? Miejsca w którym zaginęli? Będę musiała porozmawiać z burmistrzem, a jeszcze lepiej z Stalowym Butem. Może on powie mi coś więcej" pomyślała, po czym podała list niziołkowi, który szybko go przeczytał i oddał Babci, która schowała go to swojej torby. Hobbit nie mając co ze sobą zrobić podszedł do Mervina, młodego mężczyzny, któremu wczoraj uratowali życie i zaczął rozmawiać. Babcia nie wsłuchiwała się zbyt uważnie w rozmowę, czekając aż przyjmie ich Fiara.
Dopiero pół godziny później przyszła Maten i powiedziała:
- Matka Fiara na was czeka.
- Dziękuję - odpowiedziała Babcia, powstrzymując się przed dodaniem zgryźliwego "w końcu" i nie czekając na Mago ruszyła w stronę wskazaną przez młodszą z kapłanek.

Po chwili weszła do niewielkiego pokoju, znajdującego się na tyłach kapliczki, który służył jako prywatna komnata kapłanek. Dwa łóżka, biurko, krzesło, szafka oraz modlitewnik stanowiły cały ich majątek. Fiara siedziała przy biurku pisząc coś. Co? Tego Babcia nie widziała.
- Witaj kapłanko - powiedziała Babcia.
- Witaj.
- Chciałam ci zadać kilka pyt...
Babcia nie dokończyła, gdy twarz kapłanki zesztywniała. Fiara odłożyła przybory do pisania i z nieskrywaną złością, ale także zmęczeniem, odpowiedziała:
- Wszyscy o wszystko tylko cholera wypytują i wypytują, daj mi spokój i spytaj się własnych towarzyszy - Burknęła.
- Jak chcesz kapłanko - odburknęła Aldana nie otwierając przy tym nawet ust. W złości potrafiła bowiem korzystać z swej magii nieświadomie. - Ale nie sądzę by wiedzieli o szóstce zaginionych w tym miasteczku... Skoro jednak los twoich współobywateli cię nie obchodzi to żegnaj - powiedziała cicho, po czym nie czekając na odpowiedź kapłanki wyszła i trzasnęła drzwiami.

Wróciła do głównej hali kaplicy i gdy zobaczyła Mago powiedziała:
- Idziemy stąd. Nie sądzę by kapłanka była skora do współpracy z nami - dodała.
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.

Ostatnio edytowane przez woltron : 14-06-2009 o 15:21.
woltron jest offline