Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2009, 22:43   #97
Miriander
 
Miriander's Avatar
 
Reputacja: 1 Miriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie coś
No znów porażka, znów się nie udało.

Wszystkie tragedie czasu i przestrzeni samotnego, paranoidalnego idioty
Więc wraz ze szklanymi drzwiami następuje zdarzenie, które można nanieśc na bardzo mądry wykres. Wydaje się on byc suchym i w swej rzeczowości niezmiernie depresyjnym, jednakże, spojrzawszy na niego w kontekście codzienności, odnajdziemy w nim krzepiącą nas nadzieję.
Gdzie umieścimy na nim Bergen-Belsen? A gdzie pamięc o nim? Gdzie sen? A suche słowo? Sprawdź, zobaczysz, jak jedno zdarzenie rozgałęzia się we wszystkie strony, wypełniając peudo-eukloidalną przestrzeń. Nadal nic Ci to nie mówi? Popatrz na pęknięte serce Adriana. Nie wie wiele, stojąc przed drzwiami kolejne redakcji z której odprawili go ze słowami "Może się skontaktujemy z Panem". Tragedią jest dla niego to, że w tym momencie nie pamięta, jaka pogoda była wczoraj, a jaka przedwczoraj i mimo, że pragnie wydobyc z pamięci to wspomnienie, nie potrafi, bo słońce z liceum nakłada się na słońce z trzeciej klasy podstawówki i na to z przedwczoraj. Ma jednak w głowie czasoprzestrzeń Minkowskiego, klepsydrą mogącą zainspirowac jakiegoś poetę z gima. Ta przestrzeń, jego przestrzeń, pozwala mu oprzec się na pewnikach, na racjonalnej kwantyfikalności zdarzeń i pomimo transformacji Lorentza, pomimo dylatacji czasu, jaka następuje między naszą obserwacją a działaniem w jego przestrzeni, pozostają pewne niezmienniki. Stałe.
Stałośc daje mu nadzieję, gorzko-słodką, wobec zmian, jakich doświadcza: rozwodu rodziców, wypadku, w którym traci przyjaciół, no i zmian następujących w nim samym. Mhm, odbicie poplamionej miejscami szyby ukazuje postac, którą trudno poznac jemu, gdy przypomni sobie siebie zawsze grzecznego, małego Adiego, słuchającego rodziców i przynoszącego ze szkoły piątki. Adiego zrównoważonego, spokojnego, miłego, wierzącego.
To pokrzepia. Że może zostało coś z tego dzieciaka, coś niezmiennego, coś, do czego można wrócic, odpowiednio przeskakując wspomieniami przez kolejne klepsydry wywołane przez zdarzenia.

Powiem Ci, dzieciaku, że żyjesz w bezdusznym, duchowo pustym obszarze, bez Boga, niewolny, będąc zabawką dla ciekawskich, wielowymiarowych bytów.
Co zrobisz? Nadal uważasz, że jesteś dzieckiem indygo? Czy może już wiesz, że czas byc dojrzałym jak reszta, czas zacząc cieszyc się z rzeczy, jakie rzuca nam los i poprawiac tych, którzy doświadczają takiego samego błędu poznawczego, jak Ty?
No to jak, nie szuraj adidasem po chodniku, tak się nie robi, idź lepiej do domu, odpocznij a potem zorganizuj sobie jakąś robotę na wakacje, oks?


***

Mam/mam }mam pytanie{ mam | pytanie - chcesz byc tak nieszczęśliwy jak Camus? Pan funkcjonariusz patrzy na Ciebie pytająco, jest zmęczony, daj se spokój w końcu...
- Khem...tak, słucham?
- No bo ja...nazywam się Adrian i chciałbym...miałem wypadek samochodowy.
- Nazwisko?
- Przepraszam?
- Nazwisko?
- A, heh, przepraszam, zapomniałem podac - Hasse.
- Mhm... - stukanie w klawiaturę.
Oczy spoglądają w lewo i w prawo, zawisły na chwilę na kolejnym biurku, przy którym całkiem fajna policjantka rozmawiała z jakąś kobietą, znając życie, po ubiorze można stwierdzic, że pochodzi z Turcji. Ciekawe o co...
- Tak, pan Adrian Hasse, rzeczywiście jest pan zapisany do kartoteki, nasi funkcjonariusze też zabezpieczyli miejsce wypadku i pomogli lekarzom przenieśc pana do szpitala święt...
- Tak, proszę pana. Ja tylko chciałbym tak na szybko...
- No to proszę, jestem do pana dyspozycji...
- Ja ten....no bo, czy sprawdzali panowie OC samochodu i resztę papierów? No, kiedy był kupiony, zarejestrowany, do kogo należał, inne ubezpieczenia... bo...no, kurde, przepraszam, ale trudno mi to wyjaśnic...chodzi mi o to, że chciałbym, teges, zobaczyc to wszystko, zezłomowany wrak, jeśli jeszcze go państwo posiadają, porobic fotki jeśli ma ubezpieczyciela...tak, ma pan rację, to dziwne, że nie wiem, czy się ubezpieczałem, ale będąc szczerym - ja nie wiem, czy ten wypadek wogóle zaszedł.

Wzrok policjanta mówił wszystko o jego podejściu do tych rewelacji.

Super, Adi. Właśnie znowu chcesz powiedziec bezsensownie "Nie". Super. Jeśli uważasz to za wartościowy stan ducha, stan buntu, to ok, ale pamiętaj o słowach Thomasa, pamiętaj, co Cię spotkało i pamiętaj, jak to się kończy, vide Trocki, Meksyk i czekan. No to pa, poobczajaj, czy kantowskie ujęcie czasu i przestrzeni wraz z ideą wolności egzystencjonalistów jakkolwiek, kurwa, przydzadzą Ci się wobec funkcjonariusza Republiki Federalnej Niemiec.
Dziecko na rękach turczynki zakwiliło, a potem rozpłakało się, zagłuszając pierwsze słowa policjanta.
 

Ostatnio edytowane przez Miriander : 14-06-2009 o 22:52.
Miriander jest offline