Nico Castelano
Głos dochodził zza kratki wentylacyjnej. Nico podążył za Moorhousem, który wspiął się na krzesło aby zajrzeć do otworu. Dźwięk najwidoczniej dochodził z innego pomieszczenia, połączonego, między innymi, z laboratorium poprzez kanały wentylacyjne. Co ciekawe, wyraz twarzy Williama zdawał się wyrażać zaskoczenie, zatem nawet dla niego ta sytuacja jest raczej niespotykana.
Zastanawiało go źródło dźwięku. Zduszony jęk, pełen bólu. Najwidoczniej ktoś cierpiał. Czyżby ktoś tu był przetrzymywany wbrew woli? Torturowany? Poddawany jakimś eksperymentom? Nico potrząsnął głową. Nie pora na spekulacje. Nie była to rzecz, którą mogli po prostu zignorować.
- Domyśla się pan skąd dochodzi ten dźwięk? - spytał cicho Moorhousa - Zgaduję, że podobnych rzeczy nie słyszy się tutaj często?
__________________ Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić... |