Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2009, 12:43   #57
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Prawdę mówiąc to miała ochotę na jeszcze, ale rozumiała to, że najpierw trzeba było załatwić interesy. Opuścili więc przybytek, ale tu szybko wyszedł pewien problem.
-Musimy wynająć woźniców z wozami, jeśli planujemy kupić tu więcej rzeczy. Ubrania jeszcze przeniosę przez portal, ale nic więcej się nie zmieści. A w tym zamku przecież nic nie ma!
Na szczęście ich przewodnik znał miasto prawie doskonale, zwłaszcza w tych mniej zamożnych dzielnicach. Szybko wpadł na pomysł, gdzie mogą być ludzie do wynajęcia i ruszył swoim dziwacznym "wozem" jak wciąż nazywała to Keira. Ale nie ujechali daleko. Widok alejki, w którą wjechali, przywrócił uśmiech na twarz kobiety.


Przytuliła się do Craiga niespodziewanie, dając mu buzi w policzek.
-Poradzisz sobie z tymi woźnicami, prawda? Nie oddalę się stąd zbyt daleko, tam dalej widzę jakieś tkaniny...
Oczy jej zabłysły a mężczyźnie nie pozostało wiele więcej niż zgodzić się i zostawić ją tu samą. Zresztą i tak na pewno go to nie interesowało, wybieranie zastawy, tkanin czy ozdób nie było nigdy domeną mężczyzn. A ona z rozkoszą zagłębiła się w ten świat. Długo przyglądała wszystko po kolei, przechodząc od jednego okazu do drugiego, od jednego stoiska do następnego. Starała się dobrać wszystko pod kolor, chociaż dominował kolor niebieski we wszystkich odcieniach i trochę czerwony, który jej bardzo pasował do Craiga. Gdy już skończyła z porcelaną, zajęła się tkaninami, z pomrukiem zadowolenia zagłębiając się pomiędzy bele różnokolorowego materiału.


Raczej zdawała sobie sprawę, że kupiła za dużo. Z drugiej strony przecież się nie zmarnuje? Były tu jedne z tańszych materiałów, nie planowała tworzyć wystrojów z najdroższych jedwabiów, ale i tak swoje kosztowały. Ściemniło się już prawie całkiem, gdy wreszcie skończyła wybierać. Savras i ich przewodnik wrócili już jakiś czas temu, ale mogli tylko cierpliwie czekać. Storm powitała ich uśmiechem.
-Jutro jak podjadą tu wozy, to zapakują wszystko. Trochę tego jest. Ale jeśli uda nam się zatrudnić ochronę, to nie powinno być problemów. Zostali tylko najemnicy, materiały do wykonania mebli i remontu oraz fachowcy? Tym się już zajmiesz, prawda, mężu?
Mrugnęła do niego, siadając obok.
-Teraz mam ochotę coś zjeść i wypić za udane zakupy.
Przewodnik już wiózł ich do karczmy.
 
Sekal jest offline