- Nie znam tych terenów. Jestem tu pierwszy raz. Niech dzielny komandos prowadzi. Słowa mężczyzny, którego dopiero co pozszywali zdenerwowały go. Siedzieli razem w tym gównie, a on miał zamiar wszczynać pyskówki?! - Słuchaj mnie ćwoku, niedawno uratowaliśmy Ci z tą ślicznotką życie! Wyciągając z twojej dupy kawałek ołowiu, który wpakowali ci bo ruszasz się jak ciota. Masz dwa wyjścia, albo spadasz jak Ci się nie podoba, albo idziesz z nami i nie rzucasz głupich tekstów. Wybieraj, nie mam zamiaru na każdym kroku wysłuchiwać marudzenia twojego przerośniętego ego.
Potem ostentacyjnie odwrócił się do niego plecami, jednocześnie odpinając kaburę, tak by tamten to widział. Zaczął do MJ i pastora: - Z tego co wiem, to główne zgrupowania wojska, są w południowo - zachodniej części miasta. Nie dotrzemy tam przed zmierzchem, a do tego może przyjdzie nam się przedzierać przez strefy walki. Proponuję dostać się do budynków portu lotniczego. Może jest tam jakieś radio? A jeśli nie to chociaż odpoczniemy i ruszymy o świcie dalej?
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |