Sathem stojąc przed wioską goblinów popatrzył na nią trochę krzywo. Jakim cudem te pseudopotwory potrafiły coś takiego zbudować? Przecież oni sami to, jak to powiadali w ich kręgach "Ni to zjeść, ni tym rzucać"... Ale cóż, jednookie elfy, panie z lizakami, gadające pchły, zmutowane pająki - ok, budujące gobliny są w pełni akceptowalne. Tak jak i plan jednego z członków drużyny, żeby się rozdzielić i przeszukać oddzielnie wioskę, i jaskinię. Już miał zamiar kierować się w stronę jaskini za Kall'ehem, kiedy Nizz zaczepiła go w pół kroku, leżąc na swoim pająku.
- Mogę spytać o coś osobistego? – zaczepiła go z figlarnym uśmieszkiem. – Zdradź mi proszę, któryż to dzielny krawiec pokusił się o uszycie pasiastych gaci wilkołakowi?
- Żaden. - odpowiedział zgodnie z prawdą - A co, podobają Ci się? - zapytał z uśmiechem, odsłaniając swoje żółte kły i poprawił trochę spodenki, strzepując plamkę błota z jednego z zielonych pasków. - Bo jak coś, to mogę Ci poszukać podobnych gdzieś... - zaproponował przyjaźnie, próbując nie pamiętać o wciąż dokuczającej nodze, którą czuł właśnie dzięki niej. - Ale mu tu gadu gadu, a nasz - podniósł po dwa pazury do góry i zagiął je, ruszając nimi w górę i w dół, naśladując znaki cudzysłowu - lider - opuścił łapy - się trochę denerwuje najwyraźniej, więc osobiście byłbym za rozwiązaniem, żeby nasza jakże uroczą pogawędkę dokończyć nieco później. - skończył, i odszedł w stronę jaskini, widząc wybiegającego dwarfa.
Myślał, że jako doświadczony krasnolud Kall'eh nie boi się byle czego, lecz widząc większą grupkę szczurów kierujących się w stronę uciekającego dwarfa Sathem trochę zmienił o nim zdanie. Do kuśtykał do krasnoluda i stanął za nim, patrząc na wrogów. "Co by tu z wami zrobić, szczurasy jedne..."
Nagle, z okolic brzucha wilkołaka rozległ się niski, basowy dźwięk, utrzymujący się przez kilka sekund w powietrzu. Sathem uśmiechnął się promiennie w stronę szczurów, i pociągnął jęzorem po zębach. - Come to papa. - mruknął pod nosem.
Wejście jaskini rozświetliło się, kiedy łapy wilka zapłonęły ogniem. Szybko uformował ognistą ścianę wysokości pół metra na szerokość całej jaskini, i pchnął ją w stronę szczurów. Nie miał zamiaru robić żadnych wybuchów ani eksplozji. Po prostu miał zamiar usmażyć te szczury.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |