Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2009, 21:28   #25
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Pokręcił się chwilę pod koszarami w oczekiwaniu na towarzyszy, jednak żaden z nich nie przyszedł. „Najwidocznie stchórzyli. Cóż, pójdę sam! Jak to zawsze robiłem, nikt przynajmniej nie będzie mi się pałętał pod nogami” – pomyślał Vratyas i wszedł do ufortyfikowanego budynku.

Wnętrze zaskoczyło go. Spodziewał się raczej surowych ścian oraz wojskowej oszczędności i prostoty a zastał przytulne niczym najlepsza karczma wnętrze, z płonącym na kominku ogniem i podłogami, na których leżały grube, puszyste dywany.

„Cóż, dziwne zwyczaje mają ludzie w tych stronach” – pomyślał. Po chwili dołączył do niego zziajany i mokry od potu Darkel. Wymamrotał coś o bieganiu i szybkim tempie, po czym razem weszli do głównej sali. Jan oczekiwał ich siedząc w wygodnym fotelu.
Ktoś jednak przyszedł... Z tego co pamiętam było was trzech. Rozumiem, że trzeci zrezygnował? – spytał. Jakby w odpowiedzi, do pomieszczenia wpadł jakiś człowiek. Vratyas spojrzał na niego i na jego twarzy zagościł wyraz zdziwienia. Mężczyzną nie był Hario. Przedstawił się jako Pan Porse. „Ciekawe czy Pan to jego imię czy też ma o sobie tak wysokie mniemanie, że sam o sobie mówi z takim szacunkiem?” – zaśmiał się w duchu Vratyas.

Jan pokrótce i raczej niezbyt wyczerpująco przedstawił założenia wyprawy. Mieli im towarzyszyć zawodowi wojacy a wynagrodzenie miało wynosić 500 wieców. Mówił też o ustaleniu wysokości zaliczki.

- Posłuchaj, drogi panie Janie – zwrócił się do stróża Vratyas. – Po pierwsze chciałbym wiedzieć co i jak. A mianowicie: jak daleko jest do tej doliny, jaki ekwipunek będzie przydatny. Podkreślę, że chodzi mi o ekwipunek specjalny bo jak do tej pory moje własne graty jak najbardziej mi w dziczy wystarczały. Jakie to wielkie niebezpieczeństwa czyhają na śmiałków udających się do doliny, że dajesz im oddział eskorty. Dodam, że jej nie potrzebuję. Zwyczajne trepy, jakimi pewnie są zawsze utrudniają wykonanie zadania. A poza tym, może taniej byłoby wysłać tylko ich, przecież są na żołdzie, to zawsze oszczędność grosza. A co do zaliczki to myślę, że pięć dych w zupełności starczy. Prawda, panowie?
 
xeper jest offline