Konkretnie chodziło mi o możliwość drobnej zmiany w zapamiętanych zaklęciach. Żebym mógł wstawić ten czar tworzący światełko na miejsce innego w krótszym czasie, nie zaś jak (jak powinno się to odbyć) następnego dnia po wieczornych modłach i śnie.
Dodatkowa modlitwa też jest oczywiście dobrym pomysłem
Rozumiem, że na podobnej zasadzie, jak czytanie Phaere z księgi, czyli efekty uboczne mogą być tragiczne
Inna sprawa, że dziś w końcu udało mi się rozplanować wakacje i podobnie jak w zeszłym roku nie będzie mnie przez sporą część lipca i sierpnia. Dokładniej około miesiąc, prawdopodobnie od 13 lipca do 20 sierpnia. Stąd nie wiem, czy nie łatwiej będzie później prowadzić kapłana na autopilocie, jeśli ten jednak zaczeka na górze.