Tiny był wściekły. To oni, znowu. Niszczą, mordują, palą wrzeszczą. Diabły zwiastujące chaos i śmierć. Ludzie. Nie szanujący niczego mięczacy. Z żalem schował elfkę do swojego zawiniątka podróżnego i czym prędzej, łupiąc ogromnymi stopami o runo leśne, biegł w kierunku dźwięków. Był przepełniony wściekłością i nienawiścią do obrzydliwego gatunku ludzkiego. Zacisnął pięści i przyspieszył |