Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2009, 17:24   #14
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
"Snake" bawił się nożem rzucając nim, co powodowało jego wbicie się w ziemię. Nie było to jednak wielce interesujące zajęcie, więc szybko mu się znudziło. Poszukał jakiegoś badyla, po czym zaczął go rzucać, a Ochłap go przynosił z powrotem. To zajęcie również nie należało do najciekawszych, ale zawsze minie trochę czasu. Przy okazji zastanawiał się czego mogą tu szukać tacy odpicowani kolesie z Detroit, czy skąd oni tam są.

Rozmyślania przerwał mu czarnuch, który olał kompletnie rozkazy Anta i postanowił zostać przy samochodzie. Podszedł i walnął prosto z mostu:

- Po co jedziesz do Detroit, stary?

John spojrzał na niego zaskoczony. Facet podchodzi do nieznajomego, uzbrojonego gościa i pyta jaki ten ma interes w Detroit. Nuda nudą, ale żeby od razu ryzykować, że rozmówca po prostu rozwali mu główkę? Ponieważ Francis nie miał jednak niczego do ukrycia, a nigga pytał w miarę grzeczny sposób, nie było sensu robić z tego tajemnicy:

- Jadę odwiedzić jednego starego pierdziela, który ma u mnie dług wdzięczności. Zresztą może znajdę jakieś ciekawe zwierzątko, które mógłbym ubić? W Teksasie już takich niewiele. - tu wskazał z lekkim uśmiechem na swój nóż.

Mniej więcej w tej chwili Willis oznajmił:

- Przegląd już prawie skończony. Furka powinna bez żadnych niespodzianek dowieść nas do Detroit.

"Snake" odwrócił się w stronę kierowcy:

- No nareszcie jakaś dobra wia... Co do kur...?!

Krzyknął bo zauważył co wyprawia tępy Arab. Ten idiota zaczął kręcić się koło Dodge'a i to jeszcze z bronią na wierzchu. Szkoda, że nie przypiął sobie jeszcze kartki "Idę was zabić". Przecież to zadziała lepiej niż czerwona płachta na byka! Półgębkiem powiedział do czarnucha i "taksówkarza":

- Widzicie co ten debil robi? Zaraz może być gorąco. Wystarczy jeden fałszywy ruch. Lepiej poszukać sobie jakiejś zasłony - to mówiąc stanął tak, aby od Dodge'a oddzielał go Ford, którym wszyscy tu przyjechali.
 
Col Frost jest offline