Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2009, 21:29   #99
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
David Mallory - w turze 9 (popołudnie/wieczór)

.


David wyszedł z budynku przyklasztornego z bardzo mieszanymi uczuciami. Ostatnie kilka dni było bardzo nerwowe i postanowił po prostu powłóczyć się po mieście. Centrum miasta było pełne ludzi spieszących na przerwę w pracy, zdążających do galerii handlowych, idących do domu, idących do pracy... „City never sleeps” informowała reklama na ścianie jednego z budynków... David po prostu szedł starając się przemyśleć... Nie, starając się nie myśleć o tym wszystkim co zaszło. Wydawało się, że może tylko czekać na telefon z klasztoru...

Było kilka minut po piętnastej, kiedy wszedł do jakiejś restauracji i usiadł przy stoliku. Zamówił przysłowiowe cokolwiek z karty i chwilę czekał na posiłek. W końcu kelnerka przyniosła potrawę i bezproduktywne czekanie zostało zastąpione równie bezproduktywną konsumpcją...

Po posiłku dziennikarz zaczął przeglądać darmowy informator turystyczny leżący na stoliku. Wiedział, że wbrew pozorom takie informatory zawierają całkiem użyteczne informacje. Przejrzał głównie sekcję "motele i tanie hotele", wybrał jeden; zapamiętał adres i lokalizację w stosunku do centrum miasta. Resztę informatora pobieżnie przejrzał dopijając colę i czekając na rachunek.

Kilkanaście minut później siedział już w samochodzie i przebijał się przez miasto w kierunku przedmieść. Zachmurzyło się i wyglądało na to, że za chwilę zacznie padać.

..


Przystanął na światłach koło hotelu, który zapamiętał z informatora. Hotel „Czarny Kot” – mały, ale ekskluzywny; dyskretny i kosztowny zapamiętał z podpisu pod zdjęciem. Trzeba przyznać, że na żywo robił równie umiarkowane wrażenie jak na zdjęciu w informatorze. Z bocznej ulicy zaczęła przebijać się jeszcze straż pożarna co doskonale zdezorientowało ruch uliczny na skrzyżowaniu...

Stojąc na drugiej zmianie świateł zauważył mężczyznę, który wychodził z hotelu. Tą twarz ciężko było zapomnieć...
..

John Stevard... odebrał kluczyki od boya hotelowego i wsiadł do samochodu. Coś ciemnego, niskiego i, sądząc po silniku, szybkiego. John Stevard... Spędzili w końcu w jednej jednostce prawie 18 miesięcy... Co więcej – był na jego pogrzebie, widział jego ciało w kostnicy po tym jak...

Wściekły klakson z tyłu przywrócił Davida do rzeczywistości. Odruchowo wrzucił jedynkę i wcisnął gaz do podłogi.

To było niemożliwe, ktoś musiał być bardzo podobny do Johna... Praktycznie identyczna postura, identyczna twarz. Właśnie – identyczna. Stevard zginął pięć lat temu... Nawet jeżeli sfingowano jego śmierć – musiałby się zestarzeć o te kilka lat... Musiałby... ale...

Opony zapiszczały... pieprzone przejścia dla pieszych...
 
Aschaar jest offline