Tiny głośno wrzasnął. Mimo wiadomości, którą usłyszał w głowie, zdecydował się zaszarżować na przeciwników. Pędził co sił w nogach, rozstawił ogromne ramiona i ryknął- Pomogę wam, a potem stąd uciekniemy na wschód!!
Nie obchodziła go ilość wrogów. Był wściekły i silny. Czuł, że poradzi sobie z grupką mięczaków bez problemu. Już zbliżał się do pierwszego jeźdźca, zamachnął się ogromną dłonią celując w brzuch napastnika.
-Ulif, Huf, pomogę!! |