Wszystko to nader ciekawe – pomyślał Guun, pałaszując gulasz, który karczmarz postawił przed nim na stole. Zaraz też obok miski pojawił się garniec zimnego, przyniesionego wprost z piwniczki piwa. Nie było to co prawda wino, którego sobie zażyczył ale i tak smakowało wybornie. I co ważniejsze, gasiło pragnienie. Gdyby jeszcze ktoś mógł ugasić pragnienie wiedzy, które obecnie paliło wnętrze Guuna. Wiedzy o Koronie Władzy...
- Kowal ma warsztat na końcu wioski – karczmarz podał położenie kuźni. Guun zaraz po skończonym posiłku udał się z wizytą do rzemieślnika. W zakamarkach szaty wymacał te kilka złotych i srebrnych monet, które posiadał i przełożył je do wewnętrznej kieszeni, tak aby mieć je pod ręką.
Kuźnia rzeczywiście znajdowała się na końcu wioski. Był to ostatni budynek, za którym płynęła wartko rzeczka, a potem były już tylko wzgórza, na których mieszkańcy wypasali bydło i owce oraz gęste iglaste lasy, porastające wierzchołki wzniesień. W dużym, murowanym budynku wrzała praca. Z wnętrza dobiegał miarowy stukot młota o kowadło i sapanie kowalskiego miecha, służącego do podtrzymywania żaru w palenisku. Guun zaglądnął do środka. Poza niskim, brodatym jegomościem rozebranym do pasa, było tam jeszcze dwóch młodych, również półnagich pomocników kowalskich. Z wnętrza bił niesamowity żar.
- Witaj – powiedział Guun wchodząc do środka. Wolałby pozostać na zewnątrz, w przyjemnym chłodzie popołudnia, ale poświęcił dobre samopoczucie dla wyższej sprawy.
- Witaj panie! - odparł kowal. - Czym mogę służyć?
- Szczerze mówiąc nie bardzo interesują mnie twoje kowalskie wyroby...
- Pozwól niech zgadnę? - przerwał kowal.
Odłożył młot i oparł go o ścianę. Wytarł ręce w szmatę i podszedł bliżej przybysza. Guun cofnął się, tak że teraz obaj stali w progu. Tutaj temperatura była znośna.
- Pewnie interesują cię opowieści o Koronie Władzy?
Z rozmowy z kowalem wynikało, że wszyscy którzy poszukują Korony Władzy swoje kroki kierują na pobliskie moczary. Bagna. Tam muszę szukać podziemi, które zaprowadzą mnie do Korony. A swoją drogą ciekawe czy jest jakaś inna droga, może dłuższa, ale bezpieczniejsza. I chyba o czymś zapomniałem – Guun szybko starał się przypomnieć sobie wszystkie informacje, jakie zdobył o artefakcie. – Tak! Przecież bez talizmanu nie da się zdobyć Korony Władzy. Najpierw potrzebny jest klucz, którym jest jeden z Talizmanów. To jego muszę teraz szukać, a nie wejścia do podziemi na bagnach. To zupełnie zmienia postać rzeczy. Cała ta sprawa z bagnami to podpucha. Wysyła tam ludzi, a jego wspólnicy pewnie ich rabują i zabijają. O nie, nie ze mną te numery.
- Dziękuje Ci dobry człowieku za te informacje. Wydaje mi się jednak, że są one dla mnie nieprzydatne – podsumował Guun, podejrzliwie przyglądając się kowalowi. – Ale możesz mi pomóc w nieco inny sposób. Czy nie wiesz gdzie, lub w jaki sposób można zdobyć przedmiot zwany Talizmanem? |