Tengir potarł podstawę swego nosa z irytacją, po czym dodał podchodząc do dwójki malkontenów.- Nikt nie mówi o zabiciu Amry, ale złapać ją trzeba. Śledztwo którego ty i Rulius pragniecie, utknęło...W chatce druida nie było żadnych poszlak. Świadka który znalazł trupa druida, Amra ubiła na moich oczach. A polowanie na bestię której ślady znalazła Risha... cóż ...będzie trudne i bez elfki czającej się po krzakach z napiętym łukiem.
Czarnoksiężnik schylił się i spojrzał w kierunku niziołka.- No i musisz spojrzeć prawdzie w oczy Mago. Do schwytania Amry właśnie, wynajął nas burmistrz. Jeśli nie będziemy choćby udawać, że chcemy złapać elfkę...Poszuka sobie najemników, mających mniej skrupułów w kwestii sposobów złapania Amry.
Przesunąwszy dłonią po podbródku, wrócił na miejsce, wziął do ręki listę z nazwiskami i rzekł.- Tak czy siak, złapanie elfki żywcem by nam się przydało. Bo jak dotąd zdobyliśmy więcej pytań niż odpowiedzi.
Następnie spojrzał na Mago.- Ale jeśli masz jakikolwiek konstruktywny pomysł, na nasze posunięcia...cokolwiek...chętnie posłucham.
Ostatnie słowa Tengira nacechowane były irytacją czarnoksiężnika...To nie czas na dąsy.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
Ostatnio edytowane przez abishai : 19-06-2009 o 17:03.
|