Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2009, 15:25   #16
Xilar
 
Xilar's Avatar
 
Reputacja: 1 Xilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodze
Nett starał się poruszać cicho, ale przy tym nie za wolno. W momencie, gdy koń mijał napastników, Nett był już po przeciwnej stronie. Schował się za drzewem, które rosło nad niewielkim rowem. Drzewo nie dawało aż takiej ochrony jak to, za którym ukrył rannego Gianniego. „Ehh szkoda, że stracił przytomność, bo by mi się teraz cholernie przydał” myśląc w ten sposób niechcący strącił kamień, który sturlał się do rowu. Nett przywarł do drzewa, zupełniej jakby chciał stać się jego częścią. Serce waliło mu nie miłosiernie „Może nie… O boże, słyszę ich… Chyba jeden się czołga w stronę rowu, jeden nie właściwy ruch i po mnie” Całe życie przeleciało mu wtedy przed oczami. Po chwili usłyszał:
- Uważaj! Czai się gdzieś tutaj!- brzmiał dość wyraźnie, jedyne co Netta dzieliło od napastnika to był pień drzewa ”Jeżeli się przesunie, choć na milimetr to na pewno mnie zobaczy. Serce waliło mu coraz bardziej. Wtem usłyszał drugi głos, dochodził z lasu:
-Pamiętasz? Mieliśmy być cicho! Łamiesz własne zasady!- krzyknął drugi napastnik.
- Uważaj za tobą! - wrzasnął ten blisko Netta.
Nett na chwile zapomniał o niebezpieczeństwie i wyjrzał zza drzewa. Ten, który był dalej leżał na ziemi, a nad nim stał bardzo blady Gianni, widać że był poważnie osłabiony. Nett spojrzał na napastnika, który był bliżej. W tej chwili patrzył w stronę powalonego towarzysza. Nett wiedział, że nie ma czasu na wahanie. W biegu, a właściwie w skoku przez rowek sięgając po broń,przez głowę przeleciał mu krótki plan: "Złapię tego na zakładnika tamten się podda, a dalej zobaczymy... Byle by się tylko nie odwrócił..."
 
Xilar jest offline