Przyjąwszy wiadro i pędzel Erilx'wrah wyglądał jakby chciał jeszcze zawołać za odchodzącą aktorką, ale ugryzł się w język. Ona wiedziała już o nim zbyt wiele i za nic nie przyznałby się że to miejsce napawa go strachem. Było tu więcej istot niż spotkał przez całe życie (zazwyczaj były to spotkania krótkie i krwawe) a labirynt uliczek przyprawiał o zawrót głowy. Zacisnął jednak zęby i ruszył wykonywać swe niegodne zajęcie. Postanowił naklejać plakaty tam gdzie widział już inne, starsze i w miejscach gdzie nie było zbyt wielu ciekawskich. Cały czas usiłował zachować czujność, ale kłębiły mu się w głowie myśli o talizmanie. Być może udałoby mu się wślizgnąć do garderoby Laury, lecz nie był pewny czy dziewczyna nie ma go przy sobie także w czasie występów... W każdym bądź razie będzie musiał być ostrożny, nie mógł się narazić aktorom dopóki nie wskażą mu drogi do czarownika, to był jego jedyny trop. |