Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2004, 15:54   #2
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Polska to już taki kraj, gdzie pozostałości po poprzednim ustroju bardzo silnie tkwią w mentalności, szczególnie polityków. Chyba się już przyzwyczaiłam, że co i rusz wybuchają skandale z powodu wypowiedzenia prawdy przez tą czy inną osobę. Choćby nie wiem co się działo, katolicyzm w naszym kraju musi wyglądać nieskazitelnie i Boże broń żeby ktoś choć wspomniał coś złego na temat kościoła czy niezdrowych mentalności jakie ze sobą niesie. Prawda jest taka, że w średniowieczu w kościołach nauczano, że kobieta to taki worek z ziemniakami, tylko chodzi i mówi. Później wcale nie było lepiej - kobietę uważano za "mądrą" jeśli nie odzywała się wcale, na pytania odpowiadała słowami "tak" lub "nie" z dodatkowym dygnięciem przed każdym słowem i rzecz jasna z kilku minutową pauzą (żeby przypadkiem mężczyzna nie pomyślał, że kobieta zna odpowiedź na jego pytanie od razu). Wszystko to jest jak najbardziej udokumentowane - powstawały specjalne książki (pisane rzecz jasna przez mężczyzn), które zawierały instrukcje co do wychowywania córek. Nic dziwnego, że przez tyle stuleci życia w takich, nieco chorych, tradycjach, życie w naszym kraju wygląda tak a nie inaczej. Co prawda Zachód potrafił wykształcić sobie nieco inne tradycje, zpominając o średniowiecznych metodach wychowawczych, na ale przecież Polska szczyci sie, że jest krajem z "tak starymi tradycjami"... Śmieszy mnie to, że w oczach innych krajów chcemy uchodzić za zupełnie innych, niż jesteśmy w rzeczywistości, a tak naprawdę nawet wolności słowa u nas nie ma, bo jeśli już ktoś publicznie powie prawdę, to usuwa się go ze stanowiska lub robi inne, ciekawsze rzeczy.... Paranoja, ludzie... Zacznijmy się zastanawiać troszkę nad tym dokąd zmierzamy...
 
Milly jest offline