Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2009, 18:37   #17
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Las szybko ustąpił miejsca rozległym pastwiskom i polom. Generał pędził zachowując bezpieczną odległość za księciem. Co kilka chwil oglądał się za siebie, wypatrując ewentualnego pościgu. Nabity bandolet miał ciągle na podorędziu. Na całe szczęście nikt poza nim nie wyjechał już z lasu.
Bitwa w leśnych ostępach musiała rozgorzeć na dobre.
- Przynajmniej tyle - pomyślał z ulgą generał - Muszą sobie poradzić - dodał, mając na myśli swoich braci i dwóch zaufanych żołnierzy - Jeśli nie..., tym gorzej dla nich.
Życie kogokolwiek, poza nim samym, dawno przestało mieć znaczenie. Liczył się już tylko jeden cel, powodzenie misji. Skrupuły dawno już opuściły Kristobala. By dojść do władzy, gotowy był na każde poświęcenie i tylko ta jedna rzecz miała dla niego jakąś wartość.
Las pozostał za nim, gdy książe nagle zmienił kierunek jazdy.
- Głupi gówniarz. Już dawno powinienem się go pozbyć, byłoby po problemie.
Jedynym powodem dla którego generał jeszcze nie pozbył się księcia, było to że stanowił on znaczny atut w toczącej się właśnie walce o tron. I mimo, że wojskowy szczerze nienawidził królewskiego syna, jak do tej pory nie zabił go jeszcze.
Ukuł swego konia ostrogami i ruszył kłusem za uciekinierem.
Kristobal uśmiechał się w myślach, na jego zdaniem idiotyczny plan księcia, schowania się w stodole. Szczęście jednak nie opuszczało generała. Chłop zamknął wrota stodoły, zanim książe zdążył się w niej skryć. Gnał on teraz wzdłuż dłuższej ściany budynku. Koń następcy tronu nie miał jednak żadnych szans z wyszkolonym i o wiele szybszym wierzchowcem Kristobala. Hamis był niezastąpiony zarówno w bitwie jak i w każdym pościgu. Ten koń poprostu nie lubił, gdy ktoś biegł przed nim. Generał nie musiał wiele robić, by koń zrównał się z następca tronu.
- Nie ładnie księże - rzekł generał, gdy pędził już obok Edgara - Bardzo nie ładnie... - potężny cios kolbą od bandoletu wylądował na głowie księcia, pozbawiając go przytomności.
- Dość już mi przyspożyłeś kłopotów na dzisiaj szczeniaku. Jedziemy do garnizonu.- pomyślał oficer przytrzymując upadającego młodzieńca.
Chwycił konia za uzdę i skierował się ku koszarom.
 
brody jest offline