Przecież równie dobrze, można ustalić na sesji z góry cały przebieg bitwy (wyniki rzutów) i wypełnić to już potem swobodnie narracją, bez zacinania się i czekania na wynik każdego ciosu.
Pomysł z chaotycznym, rwanym początkiem i spokojnym refleksyjnym końcem jest super. Tyle że powtarzany stałby się nudny. Imho, charakter narracji winien być dopasowany do klimatu systemu, otoczenia, obecnej sytuacji i rodzaju stających naprzeciwko siebie przeciwników. Ostatecznie też i do samego wyniku i techniki walki.
Opisy mistrza pijackiego boksu będą zupełnie inne niż te zimnego zabójcy, czy rozjuszonego barbarzyńcy. Będą się tez różniły w zależności od tego, czy będzie to bijatyka w ciemnym zaułku w czasie deszczowej nocy, czy pole bitwy z paroma tysiącami żołnierzy na pustynnej planecie.
Nie ma tu jednego rozwiązania, jedynego włąściwego tempa, czy stylu narracji.
Ostatnio edytowane przez Tadeus : 20-06-2009 o 20:30.
|