Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2009, 11:18   #364
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
"Cholera! Głupi drow! Tylko od kiedy drowy ubierają się na czerwono?! Nie wiedziałem, że gobliny to daltoniści!"
Gobliny były zdecydowanie agresywne, nawet jego ukłon odebrały jako akt agresji.
"Wystarczy jedna iskra... Jedno sięgnięcie po broń... Czemu za mną stoi dwójka narwańców."
Szamil pokręcił przecząca głową.
-Czarny elf nie jest naszym przyjacielem. Nasz przyjaciel jest człowiekiem. My zabijać...
"Cholera już mówię jak te małe knypki!"
-...to znaczy zabijamy czarne elfy. Jeśli pomożemy Wam i zabijemy czarnego elfa Wy pomożecie nam? Poszukacie starego drwala w Waszym lesie?
Samael mimowolnie popatrzył na miejsce w którym jeszcze niedawno była bestia. Czy się bał sześciometrowej latającej poczwara? Jak każdy, tylko szaleniec by się nie bał wielkiej bestii. Walka z człowiekiem często okazywała się śmiertelna a co dopiero z potworem.
"Uspokój się. Co to jest wielka, latające bestia jedząca krasnoludy w płytach przy wyższym demonie. W sumie to czym jest przy niej demon... Nieprawdaż Berithi? Jesteś przy tej bestii nikim."
Szamil nie wiedział czy jego ojciec mu akurat grzebie w myślach. Szczerze w to wątpił, na pewno miał lepsze rzeczy do roboty.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline