Do Alberta podszedł jeden z jego podwładnych - Thomas. - Al – powiedział dość niepewnie – w jednym z Astro Queen znaleźliśmy stopione kable.
- W tym transportowcu znalazłem to samo. To zły znak. Giordinio w pierwszej chwili nie wiedział co robić. W końcu, po chwili rozmyślania powiedział. - Dobra, robimy tak. Dzielicie się na składy dwuosobowe. Każdy ma za zadanie sprawdzenie okablowania w innej maszynie. Teraz to jest najważniejsze.
- Ma pan racje. Lepiej żeby statek nie mógł ruszyć niż gdyby miał się rozbić gdzieś w przestrzeni z powodu niesprawdzonych połączeń pomiędzy podzespołami...
Przerwał mu Albert. - Zbierz tutaj resztę ekipy, Thomas...
Po chwili rzekł do zgromadzonych: - Na kilku statkach zanotowane zostało przepalone okablowanie. Nie wiemy, czy jest to wina ekipy montującej, czy jakaś ingerencja nieznajomych. Dlatego... - Al odchrząknął i mówił dalej - Dlatego też macie uwinąć się jak najszybciej z naprawami. Tylko bez fuszerki. Sprawdźcie każdą maszynę w tym hangarze! Zrozumiano?
Kilka osób odkrzyknęło, inne pokiwały ochoczo głowami. - Nie wiem ile na składzie mamy części zamiennych, i czy ich wystarczy. Zadzwonię zaraz do dyspozytorni i poproszę o jakieś. Muszę też zawiadomić o tym dowódcę, więc narazie pracujcie beze mnie. - odwrócił się i zwrócił bezpośrednio do Thomasa - Thomas, podziel ich na drużyny i porozdzielaj do innych maszyn. Do mojego powrotu, to ty tutaj sprawujesz władzę.
Chłopak ochoczo skinął głową i zaczął wydawać rozkazy. Albert tymczasem podszedł do dyżurki, gdzie siedział jeden z mechaników. Po krótkiej rozmowie z dyspozytornią dowiedział się, że "Zrobią co tylko w ich mocy żeby im pomóc". Nie widział tego za różowo...
Grzecznie "wygonił" kolegę z dyżurki pod pretekstem prywatnej rozmowy. Tamten wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Wykręcił numer wewnętrzny. Po dłużącym się oczekiwaniu został połączony bezpośrednio z komandorem Kovalskim. - Sir, przepraszam że niepokoję. Mamy jednakże pewien problem w hangarze, na tyle poważny, że postanowiłem o tym zameldować. Otóż... Albert zaczął wyjaśniać, co się stało. Wysnuł także własne rozmyślania co do pochodzenia tych usterek. Kiedy skończył, z wyczekiwaniem wsłuchiwał się, co powie jego rozmówca po drugiej stronie słuchawki.
__________________ Powiało nudą w domu...Czy może powróciło natchnienie? Znalazł się stracony czas? Jakaś nagła zmiana w życiu?
A może jeszcze coś innego?
<Wielki comeback?> |