Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2009, 22:02   #14
Cosm0
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Jayan przysłuchiwał się tym słownym przepychankom z coraz większym niesmakiem na twarzy. Zastanawiał się po co on w ogóle podlazł do tego stolika - chyba tylko po to, żeby zobaczyć jak to jest widzieć świat z tak niskiej perspektywy jak większość otaczających go w tej chwili ludzi i nie-ludzi, i bynajmniej nie chodziło tutaj o wzrost... Jayan zamierzał już się odezwać i zaświecić swoim wątpliwym w tak trywialnym towarzystwie autorytetem, gdy przypomniał sobie słowa wypowiadane przez jednego z jego przełożonych w trakcie szkolenia w armii: Pamiętajcie panowie kim jesteście! Jesteście Wojennymi Magami! Jesteście elitą wojskowości tego kraju, więc pierdoły w stylu rozstrzygania karczemnych bójek zostawcie ludziom, którym płaci się za rozprawianie się z ich prowodyrami. Wam płaci się za obronę kraju i służbę koronie.

Jayan westchnął cicho odsuwając się na bok i mając nadzieję wytrwać w postanowieniu nie wdawania się w tak niskie dyskusje. W ogóle czuł, że stracił tylko szansę zjedzenia zakupionego przez siebie posiłku względnie ciepłego. Należało spędzić miło wieczór, wyspać się solidnie, a następnego ranka zjawić się w miejskiej hali i u burmistrza wywiedzieć się wszelkich szczegółów, a nie udając byle poszukiwacza przygód przesiadywać w kątach gospody z szemranymi gośćmi.

Całe szczęście sytuacja rozładowana została przez niejakiego Pana Leto, będącego kolejnym podejrzanym typem w tym miejscu, oraz nie szczędzącą tego wieczoru niespodzianek barmankę. Czarodziej pokiwał jedynie z aprobatą głową w stronę tej jakże niezwykłej kobiety, a skoro Jayan już i tak tutaj był, a jego posiłek i piwo stały przy tym stoliku to i dowiedzieć się przy jedzeniu czegokolwiek, choćby i miały to być największe głupoty nie zawadzi. Tak czy siak pojawić się ma w ratuszu i to tam zapewne dowie się najważniejszego.

- Panie sierżancie. Pan chyba coś zamierzał powiedzieć nieprawdaż? - zagaił do lokalnego przedstawiciela prawa - Odstąpmy może miejsca przy stoliku moczymordom, a sami przedyskutowalibyśmy istotniejsze problemy w poważniejszym miejscu?
 

Ostatnio edytowane przez Cosm0 : 23-06-2009 o 22:06.
Cosm0 jest offline