Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2009, 22:16   #368
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Ludzi czasem napada głupawka w najmniej spodziewanych momentach. Widać elfo-demony miały podobnie. Szamil doszedł na czele swego oddziału do Uzjela, wyprostował się jak struna (tak, że mógłby tylko lekko zadzierając głowę napluć Sathemowi w pysk) i zasalutował.
-Melduję przybycie czwartego oddziału lekkiego zwiadu KG (Kopaczy Grobów). Pododział gwałtu i nekrofilii melduje się w liczbie...
Elf odwrócił się popatrzył na gobliny i zaczął liczyć na palcach, w końcu z tryumfalnym uśmiechem pokazał Uzjelowi sześć palców.
-...w liczbie siedmiu. Czekamy na rozkaz do kopania grobów i gwał... Sprawdzenia czy trup jest trupem!
Jak Szamil żałował, że nie widział miny Uzjela, zamiast tego rozkoszował się minami (w przypadku Sathema wyrazem pyska) innych. Po sekundzie stanął na spocznij.
-A tak serio i w skrócie to tam za nami gobliny mają problem. Drow zabija im zwierzyne w lesie i miejscowa bestyja jest wściekła. Wściekłość tego potwora, który lata i jest cztery razy większy od Sathema objawia się w zjadaniu humanoidów. ostatnio wszamała jakiegoś krasnoluda. No to dobiłem targu z goblinami. Drow ukrył się w jaskini my wraz z kwiatem goblińskiego rycerstwa go zabijemy a one poszukają drwala w swoim lesie. Tudzież jego trupa...
Elf rozejrzał się, jego wzrok spoczął na goblinach.
-To co moje zuchy! Wchodzimy do jaskini! Wy pierwsze. No co tak patrzysz? Po cos masz tę tarcze! Idźcie i nie pozwólcie by coś stanęło na Waszej drodze ku szczytnym celom (gwałtom). I pamiętajcie stare elfie przysłowie.
Samael zrobił pauzę i dokończył śmiertelnie poważnym tonem.
-Bierz póki ciepłe! A teraz do boju!
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline