"I tak oto przeżyłem kolejne spotkanie z orkami..." - była to jedyna myśl Teliona po starciu... i w dodatku niezbyt oryginalna - to dziękczynne "przeżyłem..." towarzyszyło mu od 3 miesięcy w Gwardii. Trzech miesięcy bezustannych treningów i walk. Z rozbawieniem patrzył na Barabosa zabierającego trofeum. Kiedy dotarł do namiotu zdążył tylko przetrzeć broń z krwi pentaków i sprawdzić karabin, czy nie wymaga napraw. Potem padł na łóżko i momentalnie zasnął tak, jak stał - w pełnym mundurze i butach odpłynął w tak oczekiwaną i mile witaną ciemność snu...
__________________ The only way of discovering the limits of the possible is to venture a little way past them into the impossible. |