Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2009, 12:17   #78
homeosapiens
 
homeosapiens's Avatar
 
Reputacja: 1 homeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetny
Kelen dziwił się trochę całej zaistniałej sytuacji. Myślał, że wprowadzi odrobinę spokoju do zachowania strażników, jednak się pomylił - traktowali go w miarę dobrze tylko dlatego, że ktoś potwierdził jego słowa. Źle się dzieje w tym mieście, skoro nikomu tu się nie ufa, nawet tym, którzy interesu w kłamstwie mieć nie mogą. Elf zwrócił uwagę na Godfryda - z jednej strony wydawało mu się, że zaczyna się zachowywać jak tak zwany "dumny pacan", patrz np. dowódca strażników, z drugiej strony zdążył już się opanować i Kelen już w końcu nie wiedział co to za typ. Wyglądał jakby wpadł pod sekator, miał huśtawki nastrojów, tyle na razie z obserwacji.

-Kim ja jestem? Ach sam chciałbym wiedzieć, bo skoro z władzą trzeba być szczerym, to nie będę waści okłamywał. Szedłem na wojnę w oddziale, chyba wśród swoich, ostrzegam, to mi się dzisiaj śniło, więc nie jest to stuprocentowa informacja - oddaliłem się na chwilę, możliwe, że za potrzebą, a tam mnie ktoś obuchem popieścił... kilka ładnych razy. Dalej już pamiętam - wioskowa lekarka, podróż do Middenheim, nowe ubranie i sprzęt. Najbardziej mnie zdziwiło, że dorwałem się do elfiego łuku, ale mniejsza o to. Wiejska znachorka nazwała mnie Kelenem. Jeżeli Pan lub Graf jesteście w mocy dowiedzieć się kim ja jestem od elfów, bądź to z Lorien, bądź z Imperium, to chętnie pomogę. No i został jeszcze list - nie doczytałem co tam pan napisał, bo charakter pisma jakiś dziwny, zwolnił bym tego skrybę...

Kelen wyciągnął list i wręczył Ulrichowi.
 
homeosapiens jest offline