Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2009, 10:02   #54
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
To co robiła Famke, Fay nazywała zabawą. Nie wtrącała się. Pilnowała tylko, żeby była jakaś sprawiedliwość i siostra nie tykała niewinnych.
Ale tak trudno spotkać niewinnego człowieka.

Chociaż Ci trzej, nawet Bernard, każdy inny, a wszyscy jacyś niewinni się wydawali. Jakby nie wiedzieli na jakim świecie żyją.
W piwnicy podeszła do leżącego pod ścianą. Przypomniała Heldze o jej powołaniu. Razem doprowadziły go do łóżka na piętrze. Wyglądał dziwnie i Fay zastanawiała się czy nie pomieszało mu rozumu.

Potem po słowach Gregora o mało nie doszło do awantury.
O mało, bo Fay powstrzymała pięść siostry. Kułak świsnął z impetem, tnąc powietrze jakby był z żelaza, ale Fay chwyciła za rękę, udało się raczej cudem, albo raczej tą bliźniaczą synchronizacją, która sprawia, że zna się swoje myśli i można z ich szybkością reagować.

Było jej smutno. Chciała wymyślić powód, dla którego można by ocalić życie faceta z piwnicy, ale nie udawało się i Imrak ją ubiegł. Straszny, skuteczny Imrak, co rzadko myśli, więc rzadko się myli.

- Uczony jesteś, czytać potrafisz – podeszła do Gregora – a myślisz, że sztylet powstrzyma topór. – Nie wyciągała broni, odgarnęła tylko włosy za uszy dziwnie dziewczęcym ruchem - Chociaż masz rację, zdarza się – prawie się uśmiechnęła - Randal jest kapryśnym bogiem, może dałbyś radę Famke i mi. Może nie wkurzyłoby to Helgi, nie przywołało Imraka z piwnicy. Może Bernard stanąłby po Twojej stronie i umiejętności dwóch oszustów starczyłyby przeciw naszym. I pewnie nawet byłby to wynik korzystny dla świata. I bardzo Ci zazdroszczę – mówiła stojąc bardzo blisko, smutnym, monotonnym głosem – że wierzysz w wolność wyboru, i w to, że twój los jest mniej psi niż nasz, że wydaje Ci się, że w tej sytuacji są jacyś winni i starczy się ich pozbyć żeby wrócić do spokojnego, prawie uczciwego życia. I smutno mi na myśl, jak bardzo się rozczarujesz.
- Może to bez znaczenia, ale przykro mi, że Lars cię tu chciał. Że chciał tu was trzech. Ale musisz wiedzieć, że jeśli uznam, że zagrażasz naszemu bezpieczeństwu nie zawaham się zabić. Zawsze trudno słucha się takich rad, i pewnie trudno ci uwierzyć, że życzę wam dobrze, ale zapewniam cię - wolny wy bór jest złudzeniem, albo zdasz się na nas, albo ktoś cię zaraz dorwie. Może nawet przeżyjesz, ale niewinność stracisz. A teraz oddaj mi weksel – wyciągnęła rękę. – i usiądź tam spokojnie – wskazała na krzesło w głębi pokoju. Nawet nie odebrała mu sztyletów.
Famke stanęła obok Gregora.

Fay przeszła do spraw zasadniczych.
- Przyślę Hugona, obiecuję – uścisnęła zielarkę – są zbyt zestresowani - wskazała na braciszka i blondasa.
- Robimy tak jak wszyscy prawie zgodnie uważacie. Famke ma rację prawnika nie spotkaliśmy nigdy. Gregor się myli w jednym, nie ma świadków tego wydarzenia, ludzie Góry nie wiedzieli kogo mamy. My nie wiedzieliśmy. Jesteśmy jedynymi świadkami. I nasz interes trzymać gębę na kłódkę. Idziemy do Larsa. I opowiemy wszystko jak rodzonemu ojcu. Sam na sam.
- Weksel idzie do Larsa- spojrzała po wszystkich – To za gruba sprawa. Albo awansujemy, albo żadne korony nie będą nam przydatne, a na tym wekslu posypiemy się na bank. W banku.
- Siódma część dla Helgi –wydzieliła zielarce złoto.
- Siódma Imraka – dała złoto krasnoludowi, który właśnie wrócił z piwnicy – Bo Imrak nie ma rozumu i znakomicie rozwiązuje problemy.
- Famke my czekamy – uprzedziła protest siostry – Bo my mamy rozum. Co prawda jeden, ale to dużo więcej niż Imrak.
- Reszta to fundusz awaryjny. Do podziału potem na razie trzeba zapłacić kilku osobom. Może trzeba będzie coś posprzątać w porcie. Można tez spróbować dowiedzieć się, kto spoza dzielnicy węszy koło trupów.
- No i w tym jest dziesięcina za Górę. Która z pewnością nie będzie 10 częścią. I trzeba nam wiary, że to starczy, szefowi szefów. Pomódl się Bernard. Randal lubi oszustów. I cieszcie się, że baba Górę pokonała. Wydarzeniom legendarnym przysługuje specjalna taryfa. Mam nadzieję.
- Ze sprawy wiele nie rozumiem. Wygląda na to, że kolekcjoner Artemis de Locka trafił na kolekcjonera Jana Hohensterna, który chciał mu sprzedać nieistniejący posążek. My reprezentujemy kolekcjonera Larsa. I wygląda na to, że żaden z trzech kolekcjonerów nie wie gdzie posążek jest. Tylko, że de Locka poza transakcją z Hohensternem miał jeszcze jeden trop. Na jakimś balu. Na jakim? Może pomoże pierwszy karczmarz, a może mamy kurwa sezon balowy. – zarechotała nieoczekiwanie, zupełnie tak samo jak dużo częściej robiła to jej siostra.
- Czas nam ruszyć dupy.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie
Hellian jest offline