Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-06-2009, 22:57   #51
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- No dobra – powiedziała Famke ściągając wreszcie obcas z facjaty prawnika. – Jak mamy się rozmówić to zapraszam wszystkich na pięterko.
Cokolwiek postanowią nie chciała by więzień się temu przysłuchiwał. Miała ku temu poważne powody, bo to co miała zamiar zaproponować prawnikowi by się nie spodobało. Jeśli siostrzyczka uzna, że jej rozwiązanie nie wchodzi w grę, lepiej żeby sukinsyn nie pałał do niej nienawiścią większą niż to było konieczne.

- Jak dla mnie wyjście jest jedno. Bierzemy od Helgi jutowy worek, obciążamy kamieniami, pakujemy doń ciało i spuszczamy do rzeki. Grosza mógłby dać nam sporo, ale ja znam takich skurwieli jak on. Łatwo nie odpuści. Za to co mu dziś zgotowałam za atrakcje zaweźmie się na mnie póki nie zdechnę, a i na was, boście się z lubością przyglądali. Chuja trzeba zabić. I morda w kubeł żeśmy dziś jakiegoś prawnika spotkali. Larsowi się powie, że dwóch patałachów usiekliśmy, ale zdradzili, że cała sprawa to podpucha i dysponowali jedynie podróbką. Sprawdzi się aukcję. Co to za kutas ten cały de Locka? Może towar to nasza statuetka? Nie ma mowy żebyśmy układali się z prawnikiem. Zajebie nas z zemsty, że się nad nim odrobinę poznęcałam. A poza tym jeśli Lars się dowie, że puszczamy go kantem wbije nam topór w plecy.

Pogrzebała jeszcze w sakiewce zabranej truposzowi.
- Fay, ile miał Góra przy sobie? – wręczyła kilka złotych monet Imrakowi. – Ty dalej dla nas pracujesz. Fay wypłać jakąś dolę reszcie, włącznie z Helgą. Tkwimy w bagnie wszyscy kolektywnie. Jak któryś parę z gęby puści to własnoręcznie łeb ujebię. Nie było prawnika. Żadnego kurwa w życiu nie spotkałam, wy zdaje się również? Dwóch obdartusów z doków się pozbyliśmy i tyle. Taka jest wersja dla Larsa. Zresztą paniczyk z piwnicy to i tak ślepy zaułek. Ma tylko podróbę. Musimy podjąć jakieś nowe tropy żeby się zorientować kto może mieć oryginalny towar. A weksla na razie nikt nie tyka. Zrealizujemy papier jak sprawa ucichnie, bo teraz to się za bardzo będziemy rzucać w oczy. Gregor daj go Fay - Famke ton miała uprzejmy ale w oczach typowe dla niej szalone iskierki. - Ładnie cię chłopczyku proszę. Nikt sobie kasy nie przywłaszczy. Podzielimy się później, ma się rozumieć każdy dostanie dolę stosowną do wkładu w dzisiejsze przedsięwzięcie - dodała jeszcze ale dłoń powędrowała odruchowo na rękojeść topora.

- Fay, a tobie co po łbie chodzi? – zapytała pozornie rozluźniona i zgarnęła z koszyka dorodne czerwone jabłko. Po akcji zaczęło ją ssać z głodu. Rozsiadła się wygodnie na krześle i położyła buciory na stole. – Helga, któryś z naszych kolegów ci się spodobał? Pewna jestem, że za twoją gościnność każdy się z chęcią odwdzięczy. Jeno se kogoś wybierz – zarechotała złośliwie i puściła oko do zielarki.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 24-06-2009 o 23:00.
liliel jest offline  
Stary 25-06-2009, 10:20   #52
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Imraka zajebiście nudziło to całe gadanie. Niby słuchał, ale na dobrą sprawę to pociągał spiryt z bukłaka, który dziwnym trafem znalazł się w jego łapach. W zasadzie nie miał nawet ochoty tego wszystkiego analizować. Było co było, a człowiek pierdolił byle pierdolić. A raczej byle zachować dupę. Jeden z tych debili co z nimi przyleźli siedział przy ścianie i mamrotał. Dwóch pozostałych ugadywało się gdzieś w kącie jak zasrane myszy. Zresztą tych pierdolców to sobie zapamiętał. Z uwagi na okoliczności nie chciał ich rąbać już teraz, ale za swoje podśmiechujki to jeszcze przyjdzie im zapłacić, Imrak był tego pewien. Zresztą był prawie pewien tego, o czym tak pierdolą. Ludzie nie doceniali zmysłów krasnoluda w ciasnych pomieszczeniach i pod ziemią. Gdy zaś jedna z bab, swoją drogą idiotycznie się za gościa zabrała, postanowiła ich na górę zabrać. Krasnolud wstał ostatni, lekko ociężale już. Bukłak stawał się podejrzanie pusty. Kurwa. Podlazł do związanego faceta, przyglądając mu się przez chwilę. Miał kilka pomysłów, ale zostali mile ugoszczeni, nie chciał nic zapaskudzić. Złapał więc prawnika za łeb i szybkim pociągnięciem mu go skręcił. Rozległ się satysfakcjonujący chrzęst. Pierdolony idiota próbował się nawet wyrywać i krzyczeć, ale tu akurat panienki się dobrze sprawiły - był solidnie związany i zakneblowany. Potem polazł na górę.

Nawet jej wysłuchał. Mówiła też o pieniądzach. Schował otrzymane korony z barytonowym pomrukiem zadowolenia. Ale całą resztę skwitował inaczej.
-I chuj.
Pociągnął jeszcze raz z bukłaka, rozsiadając się przy ścianie.
-Stygnie już.
Wzruszył ramionami, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie. Potem popatrzył po twarzach pozostałych "mężczyzn". Banda patałachów.
-Te Helga, mogę ci z jakimś pomóc. Jak dasz popatrzeć.
Zarechotał wesoło. Spirytus poprawił mu nieco paskudny humor. Zresztą, zawsze miał podły, ale dziś wyjątkowo. Kobieta ubiła mu przeciwnika! Co za wstyd. Gdyby się tym przejmował, to by mógł nawet łeb po takim czymś ogolić. Ale zbyt długo żył wśród ludzi. No i znał te cholerne siostrzyczki. Ludzkie kobiety były paskudne, stwierdzał. I podobało mu się to.
-Na moje to pozbywamy się tego i idziem do Larsa. Przeca się na balety nie wpierdolimy. Niech se wysyła kogo na aukcje.
Wstał. Dla niego sprawa była już ugadana. Druga z kobit mogła jeszcze coś dodać, ale reszty i tak nie zamierzał nikt słuchać. Pogładził się po trzonku topora.
-Zeżarł bym coś już.
Wyjął z sakwy worek i zszedł do piwnicy, by wpakować do niego trupa. Niech sobie jeszcze gadają jak chcą, on nie zamierzał.
 
Sekal jest offline  
Stary 25-06-2009, 16:32   #53
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gregor słysząc chrzęst łamanego karku prawnika tylko się skrzywił i zamknął oczy. Już było za późno, żeby cokolwiek robić, więc cierpliwie wysłuchał co Famke i Imrak mają do powiedzenia.
- Idioci jesteście i tyle. - skwitował bez swojej zwykłej wesołości. - Se możesz nosić dowolnie duży wkład w przedsięwzięcie, czy jak go tam zwiesz, - kontynuował, wskazując wzrokiem na topór Famke - a dzielimy się i tak po równo. Niech stracę, że na siedem części, bo i psu się należy. Skoro "tkwimy w bagnie wszyscy kolektywnie", to chyba dość uczciwy podział. I pozwolę sobie przypomnieć, że to Wy nas władowaliście we wspomniane bagno. Bo nie przypominam sobie, żebym to ja zarąbał prawnika, z którym już nas widziano, i którego ktoś będzie szukał. A Lars pewnie wolałby usłyszeć o tym od nas niż od kompanów tego truposza, ale przyjemność poinformowania go zdecydowanie zostawię Wam. Weksel też trzeba spieniężyć zanim de Locka się zorientuje, że nie dostanie tego, za co nim zapłacił i każe bankierom obserwować wszystkich, którzy spróbują zdobyć te pieniądze. A na razie zostanie gdzie jest - tam jest bezpieczny. W razie czego znajdziecie mnie w "Dlanarce". - odruchowo użył nieoficjalnej nazwy "Szulerni pod krwawą koroną", ale i tak każdy w slumsach słyszał ją co najmniej raz i większość umiała tam trafić.
- Za gościnę Heldze jestem oczywiście bardzo wdzięczny, - tutaj pierwszy raz od początku wypowiedzi uśmiechnął się i ukłonił w stronę właścicielki ich obecnego schronienia, po czym z tym samym wyrazem twarzy co wcześniej kontynuował - ale przysługę wyświadczyła Wam, nie mi, więc jak chcecie to Wy się odwdzięczcie, a ja popatrzę.
Powiedziawszy to powiódł gniewnym wzrokiem po zgromadzonych kobietach i krasnoludach, i poprawił nieco spodnie. Nie to, żeby mu spadały, ale w efekcie owego poprawienia dłoń trafiła niebezpiecznie blisko sztyletu.
- A jeśli macie ochotę zrobić coś rozsądnego, zamiast się kłócić, to radzę znaleźć ten bal i spróbować przechwycić tego, kto będzie go opuszczał ze statuetką. To nam daje największe szanse wyjść od Larsa na własnych nogach. - powiedział już spokojniej.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 26-06-2009, 10:02   #54
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
To co robiła Famke, Fay nazywała zabawą. Nie wtrącała się. Pilnowała tylko, żeby była jakaś sprawiedliwość i siostra nie tykała niewinnych.
Ale tak trudno spotkać niewinnego człowieka.

Chociaż Ci trzej, nawet Bernard, każdy inny, a wszyscy jacyś niewinni się wydawali. Jakby nie wiedzieli na jakim świecie żyją.
W piwnicy podeszła do leżącego pod ścianą. Przypomniała Heldze o jej powołaniu. Razem doprowadziły go do łóżka na piętrze. Wyglądał dziwnie i Fay zastanawiała się czy nie pomieszało mu rozumu.

Potem po słowach Gregora o mało nie doszło do awantury.
O mało, bo Fay powstrzymała pięść siostry. Kułak świsnął z impetem, tnąc powietrze jakby był z żelaza, ale Fay chwyciła za rękę, udało się raczej cudem, albo raczej tą bliźniaczą synchronizacją, która sprawia, że zna się swoje myśli i można z ich szybkością reagować.

Było jej smutno. Chciała wymyślić powód, dla którego można by ocalić życie faceta z piwnicy, ale nie udawało się i Imrak ją ubiegł. Straszny, skuteczny Imrak, co rzadko myśli, więc rzadko się myli.

- Uczony jesteś, czytać potrafisz – podeszła do Gregora – a myślisz, że sztylet powstrzyma topór. – Nie wyciągała broni, odgarnęła tylko włosy za uszy dziwnie dziewczęcym ruchem - Chociaż masz rację, zdarza się – prawie się uśmiechnęła - Randal jest kapryśnym bogiem, może dałbyś radę Famke i mi. Może nie wkurzyłoby to Helgi, nie przywołało Imraka z piwnicy. Może Bernard stanąłby po Twojej stronie i umiejętności dwóch oszustów starczyłyby przeciw naszym. I pewnie nawet byłby to wynik korzystny dla świata. I bardzo Ci zazdroszczę – mówiła stojąc bardzo blisko, smutnym, monotonnym głosem – że wierzysz w wolność wyboru, i w to, że twój los jest mniej psi niż nasz, że wydaje Ci się, że w tej sytuacji są jacyś winni i starczy się ich pozbyć żeby wrócić do spokojnego, prawie uczciwego życia. I smutno mi na myśl, jak bardzo się rozczarujesz.
- Może to bez znaczenia, ale przykro mi, że Lars cię tu chciał. Że chciał tu was trzech. Ale musisz wiedzieć, że jeśli uznam, że zagrażasz naszemu bezpieczeństwu nie zawaham się zabić. Zawsze trudno słucha się takich rad, i pewnie trudno ci uwierzyć, że życzę wam dobrze, ale zapewniam cię - wolny wy bór jest złudzeniem, albo zdasz się na nas, albo ktoś cię zaraz dorwie. Może nawet przeżyjesz, ale niewinność stracisz. A teraz oddaj mi weksel – wyciągnęła rękę. – i usiądź tam spokojnie – wskazała na krzesło w głębi pokoju. Nawet nie odebrała mu sztyletów.
Famke stanęła obok Gregora.

Fay przeszła do spraw zasadniczych.
- Przyślę Hugona, obiecuję – uścisnęła zielarkę – są zbyt zestresowani - wskazała na braciszka i blondasa.
- Robimy tak jak wszyscy prawie zgodnie uważacie. Famke ma rację prawnika nie spotkaliśmy nigdy. Gregor się myli w jednym, nie ma świadków tego wydarzenia, ludzie Góry nie wiedzieli kogo mamy. My nie wiedzieliśmy. Jesteśmy jedynymi świadkami. I nasz interes trzymać gębę na kłódkę. Idziemy do Larsa. I opowiemy wszystko jak rodzonemu ojcu. Sam na sam.
- Weksel idzie do Larsa- spojrzała po wszystkich – To za gruba sprawa. Albo awansujemy, albo żadne korony nie będą nam przydatne, a na tym wekslu posypiemy się na bank. W banku.
- Siódma część dla Helgi –wydzieliła zielarce złoto.
- Siódma Imraka – dała złoto krasnoludowi, który właśnie wrócił z piwnicy – Bo Imrak nie ma rozumu i znakomicie rozwiązuje problemy.
- Famke my czekamy – uprzedziła protest siostry – Bo my mamy rozum. Co prawda jeden, ale to dużo więcej niż Imrak.
- Reszta to fundusz awaryjny. Do podziału potem na razie trzeba zapłacić kilku osobom. Może trzeba będzie coś posprzątać w porcie. Można tez spróbować dowiedzieć się, kto spoza dzielnicy węszy koło trupów.
- No i w tym jest dziesięcina za Górę. Która z pewnością nie będzie 10 częścią. I trzeba nam wiary, że to starczy, szefowi szefów. Pomódl się Bernard. Randal lubi oszustów. I cieszcie się, że baba Górę pokonała. Wydarzeniom legendarnym przysługuje specjalna taryfa. Mam nadzieję.
- Ze sprawy wiele nie rozumiem. Wygląda na to, że kolekcjoner Artemis de Locka trafił na kolekcjonera Jana Hohensterna, który chciał mu sprzedać nieistniejący posążek. My reprezentujemy kolekcjonera Larsa. I wygląda na to, że żaden z trzech kolekcjonerów nie wie gdzie posążek jest. Tylko, że de Locka poza transakcją z Hohensternem miał jeszcze jeden trop. Na jakimś balu. Na jakim? Może pomoże pierwszy karczmarz, a może mamy kurwa sezon balowy. – zarechotała nieoczekiwanie, zupełnie tak samo jak dużo częściej robiła to jej siostra.
- Czas nam ruszyć dupy.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie
Hellian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172