YouTube - My Name Is Nobody soundtrack. Grey i Danny
Monter wynurzył się z bebechów maszyny i podszedł do was. Nie krępował się podać wam ubrudzoną lepkim smarem dłoń. Zauważyliście, że oprócz wady mowy –jąkania- technik miał na dodatek tik nerwowy. Co parę minut napinał szybko mięsień jednego policzka, co wyglądało jakby przez ułamek sekundy uśmiechał się półgębkiem.
Przemilczał pytanie zadane przez Danny’ego jakby w ogóle go nie usłyszał. Widocznie jego duma inżyniera została mocno urażona przez nieznajomego G.I Joe. Posłał Maverick’owi jedynie znudzone spojrzenie po czym odwrócił się do Grey’a.
-
Nazywam się Jeff Lambert- odparł przyjaźnie-
siadajcie, właśnie zaczynam lunch.
Kopem przewrócił połamaną półkę, która odtąd służyła za prowizoryczny stół. Następnie jednym ruchem zagarnął parę puszek z ziemi i jakieś resztki kurczaka, ukryte za ladą. O dziwo wciąż ciepłe. Zębami otworzył parę puszek Nuca-Coli. Wypluł kapsle na dłoń i schował w spodniach roboczych. Rzucił się na mięso i zaczął z pełnymi ustami opowiadać.
-
Pytacie co tam stoi w rogu? Hmm...Spędzamy na tej stacji z Johny’m połowę swojego życia, więc pewnego dnia wpadłem na pomysł: cholera, może dałoby się umilić czas w pracy?
Nad tym cackiem pracuje od roku. Możecie wierzyć lub nie, ale cholera, jestem tylko tyle od ukończenia maszyny- mówił gestykulując-
Moja malutka, potrzebuje ostatniej częsci i już dzisiaj będzie odbierać ORBITAL!- zawołał z radością. Przez chwile milczał i wpatrywał się w wasze twarze.
-
A ten Dodger należy do osoby, która przywiozła mi ostatni komponent potrzebny do obierania sygnału z kosmosu, transformator trójseparacyjny. Teraz wystarczy tylko wleźć na dach i podłączyć tęczęść do odbiornika na górze- powiedział szybko po czym zaczął powoli zagryzać kurczaka jakimś świństwem z puszki patrząc wam w oczy.
YouTube - The Good The Bad & The Ugly. Great soundtrack by Ennio Morricone Khalid
Oczy momentalnie schowały się za ciemnymi lustrzankami, które po chwili znikły w samochodzie a ich miejsce zajęła wysuwająca się, centymetr za centymetrem lufa uzi. Khalid poczuł zimny dotyk metalu na brodzie. Z samochodu odezwał się chrypliwy szept. Niski, męski głos.
-
Szczurek. Węszący szczurek. Spodobało wam się nasze autko? Czy może polujecie na szefa? Proponuje wam wziąć dupe w troki, albo poleje się z ciebie pieprzona jucha, zamszu. To samo się tyczy twoich kolesi. Obróć się tyłem do nas. Powooolii. Łapy w górę i masz tak stać póki nie wróci szef. Jeśli twoi przyjaciele- lufa uzi wskazała na Nelsona, Ant'a,Snake’a po czym powróciła w miejsce twojej brody-
choćby pomyślą o dotknięciu spustu, poplamisz ten kurewsko ładny parking...