Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2009, 22:13   #483
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Luna przegryzła wargę. Siabo żył – lecz nie miał już eliksiru leczącego. Było źle, bardzo źle…

- To źle… tylu rannych… do kogo.. do kogo mam się udać? Sever, Yon, Milo – są daleko, Sever i Yon nawet stąd wyglądają na ciężko rannych… Elhan i Sever są nieprzytomni… Aner jest tutaj, lecz również ciężko ranna… sama mam sporo siniaków i ran… Kogo Siabo? Do kogo mam pobiec? Kogo spośród ich wszystkich najpierw wybrać… najbliżej jest Aner – wskazuje na nią ręką – lub Elhan…

Miała spory dylemat i nie mogła już sama o tym wszystkim decydować, potrzebowała wsparcia, szczególnie że jej plan okazał się niewypałem. Potrzebowała, aby ktoś pomógł jej podjąć tę decyzję. Była silna, silniejsza niż zwykle, ale ta decyzja… już kolejny raz musi ją podjąć, co jeśli i tym razem się pomyli?

Szlag - pomyślał Siabo. - Czemu właśnie teraz zrzucają na mnie takie brzemię?

- Biegnij do Elhana. Przyda nam się dobry miecz, który zajmie barona, kiedy będziesz leczyć Yona i Severa. Ja jeśli mnie nic nie zajmę, wezmę stąd Aner, by była bezpieczniejsza. - wypowiedział szybko pierwszą swą myśl. On sam miał takie same wątpliwości jak Luna. Jednak musiał pokazać, że jest silny, by dać jeszcze więcej siły jej.

- Luno dajmy z siebie wszystko. Niech rozbłyśnie światło i przebije się przez ciemność. - powiedział patrząc jej w oczy i dodał. - Pamiętaj, że teraz każda decyzja będzie trudna, ale wierzę w Ciebie.
 

Ostatnio edytowane przez Qumi : 27-06-2009 o 22:40.
Qumi jest offline