Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2009, 23:48   #18
aalleekk
 
aalleekk's Avatar
 
Reputacja: 1 aalleekk nie jest za bardzo znanyaalleekk nie jest za bardzo znany
-Na szczęście to tylko kant biurka. Jeszcze by mi przysyłali następnych. Nie spałem od dwóch dób.
Jareth zaczął iść w stronę wyjścia. Marzył już tylko o łóżku. I prysznicu. Tak. Prysznic to było to czego potrzebował w tym momencie. Nagle podbiegła do niego pielęgniarka.
–Doktorze, mamy rodzącą kobietę! O rany – pomyślał – a już było tak pięknie.
– W jakim jest stanie?
-Odeszły jej wody.
-Dobra, zawieźcie ją na salę i wezwij kilka pielęgniarek i lekarzy. Idę się przygotować. Ustal kto jest ojcem i zawiadom go. Tylko broń borze nie wpuszczaj mi go na salę. Tylko brakuje mi tu jakiegoś podekscytowanego tatuska.

Po około dwóch minutach Jareth był już na sali. Kobieta leżała już na łóżku przygotowana do porodu. Widać po niej było regularne występowanie skurczów. Jareth zabrał się za odbieranie porodu. W końcu taka była jego powinność.

-Gratuluję! To dziewczynka! – powiedział Jareth po około godzinie – to był wyjątkowo szybki poród. Rzadko się takie zdarzają. Mówiąc to podał dziecko pielęgniarce.
-Proszę mi wybaczyć ale jestem naprawdę zmęczony a jutro mam wartę na pokładzie technicznym. Muszę iść się położyć. Powiedz Robertsonowi – zwrócił się do pielęgniarki - że dzisiaj jest jego kolej na dyżur. Za to co przeszedłem przez ostatnie sześćdziesiąt godzin to powinienem mieć wolne przez tydzień. Błagam! SPAĆ! – pomyślał sobie ziewąc– żeby tylko los nie wykręcił mi takiego numeru jak z tym porodem. W tym momencie na salę wszedł ksiądz prowadzący jakąś kobietę. Masz kur...
-Ech…. – podszedł do księdza – co się stało?
-Źle się poczuła i ma gorączkę.
-Panno Stivens
– zwrócił się do pielęgniarki – proszę odprowadzić księdza do poczekalni i zrobić rozeznanie. Po drodze proszę przysłać pannę Morales i jeszcze kogoś. Ja postaram się ustalić co się dzieje. Proszę tutaj usiąść panno…?
-Jjjulia. Wystarczy Julia.
Jareth zabrał się za oględziny kobiety. Z początku wszystko wyglądało normalnie poza gorączką i mdłościami nie występowały żadne nie normalne objawy.
-Możliwe, że to zatrucie lub stres. Zostanie pani tu na noc na obserwacji. Proszę się nie martwić. Pani znajomy może zostać przy pani. Przyśle do pani pielęgniarkę aby panią pilnowała.
Wychodząc spotkał panią Morales.
-Dobrze, że pani jest. Na pierwszy rzut oka nic jej nie jest. Zostanie na obserwacji. Ja wracam do swojego pokoju. W razie wypadku proszę mnie wezwać przez wewnętrzny węzeł szpitalny. Jestem do niego podłączony.
Jareth zaczął zmierzać w kierunku swojego pokoju. Gdy doszedł do niego wziął wreszcie upragniony prysznic i poszedł spać.
 
aalleekk jest offline