WÄ…tek: [Autorska] Aurora
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2009, 11:10   #21
DeBe666
 
DeBe666's Avatar
 
Reputacja: 1 DeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodzeDeBe666 jest na bardzo dobrej drodze
"Prosimy o zachowanie spokoju. Został wprowadzony stan najwyższej gotowości. Na radarze został dostrzeżony obcy statek, nie mamy jednak pewności czy jest wrogo nastawiony."

Kyle uderzył o posadzkę. Strażnik przygniótł go łokciem i zamarł słysząc komunikat. Po paru sekundach wzruszył ramionami, docisnął Scruffy'iego do podłogi i zatrzasnął kajdanki na jego nadgarstkach.
Kufa, poszedł mi ząb...
- No dobra teraz pójdziesz ze mną- uśmiechnał się szyderczo strażnik
Nie było sensu stawiać oporu. Kyle potulnie został odprowadzony do aresztu.
Co mi kurfa zrobią, pocieszał się. Przecież nie będą mnie utrzymywać w areszcie do końca życia, a ze statku mnie też raczej chyba nie wyrzucą. W końcu wypuszczą, albo dadzą coś do roboty. Zdrówko!

Wrzucili go do sterylnego pomieszczenia, wyglądającego trochę jak izba wytrzeźwień na ziemi. Wyścielane gąbkami ścian. Przerażająco biała farba pokrywająca pokój znikała jedynie w miejscu gdzie stała ławka. Za Scruffy'm zatrzasnęły się drzwi. Menel usiadł na ławce, kurcząc przy klatce skute nadgarstki
- SUKINSYNY!- ryknął, gdy zamykały się drzwi. Kyle wyciągnął kopyta i czekał w ciszy.

"Zagrożenie zostało odwołane, nie ma się czym martwić"

Przewrócił oczami. Co mnie to obchodzi? Skąd wogóle dochodzi komunikat, przecież w tym pomieszczeniu nie ma głośników!
Minął pewien odstęp czasu.
Zamek cicho się otworzył
Do pomieszczenia wszedł inny mężczyzna, nie ten który pojmał Kyla. Usiadł na krześle naprzeciwko niego i zapalił papierosa.
- No dobra, wiemy że nie było cię na liście pasażerów. Więc jak się tutaj dostałeś – rzucił groźnie.
Kyle spojrzał na niego spode łba. Następnie pokazał środkowy palec.
-Daj fajka, to może zachce mi się gadać
 
DeBe666 jest offline