Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2009, 13:52   #45
Only The Shadow
 
Reputacja: 1 Only The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodzeOnly The Shadow jest na bardzo dobrej drodze
Deszcz ciągle zacinał, wydając przy tym równomierny, wyraźny szum. Natomiast pioruny nie uderzały już tak często i tylko od czasu do czasu rozświetlały coraz ciemniejsze, spowite chmurami niebo. Nieliczni, którzy stali na zewnątrz budynków, grzęźli w lepkim, sięgającym po kostki błocie. W paru miejscach na drodze powstały wielkie kałuże, w których być może dałoby się nawet utopić małe dziecko.

Gante i Mifor dotarli wreszcie do karczmy. Staruszek wyprostował się na krótko przed wejściem, tak że słychać było strzyknięcie rozciąganych kości. Szybko otworzył drzwi na oścież, niezwykle energicznym ruchem, jak na człowieka podeszłego w latach.
-No to chodźmy!
Od samego wejścia, w mężczyzn uderzyła silna woń gulaszu, zupy ziemniaczanej, piwa i tytoniu (prawdopodobnie trzeciej kategorii) oraz wielkiej ilości innych, choć bardziej subtelnych i słabiej rozpoznawalnych zapachów.
Wchodzący do środka doznali krótkiego zawrotu głowy, prawdopodobnie spowodowanego nagłą falą oparów i ciepłem buchającym z kominka.
Parter budynku składał się z trzech izb, połączonych ze sobą częściowo odgrodzonymi ścianami. W izbie wejściowej znajdowało się stanowisko karczmarza, który zza lady rozlewał piwa i podawał ciepłą zupę licznie zgromadzonym chłopom. Były tu też dwa rzędy stołów, z podostawianymi krzesłami, stołkami i beczkami, pełniącymi rolę zapasowych siedzisk.
Wewnątrz budynku było niezwykle głośno. Jednak odgłosy kufli i gawędziarzy były zdecydowanie przyjemniejsze, niż krzyki awanturującej się Rady Starszych. Można było nawet powiedzieć, że wraz z otaczających ich ciepłem, licznymi, specyficznymi woniami oraz słabym oświetleniem (pochodzącym od kominka i dwóch, metalowych żyrandoli, w każdym z nich po pięć, nadpalonych świec) hałas ten tworzył tutaj charakterystyczny, dobry do zabawy i picia nastrój.
-Dwa piwa dla radnych! - zanim Gante zdążył zareagować, Mifor wyciągnął zza szaty dwa małe, miedziane krążki i uderzył nimi o blat stołu.

Worenn i Zoran rozmawiali przez chwilę wewnątrz budynku. Gdy skończyli, spostrzegli, że na deszczu przed budynkiem bawiło się kilkoro dzieci. Zabawa była jednak dość nietypowa - dzieci brały małe kamyczki i obrzucały nimi, z odległości może paru centymetrów, wcześniej wzniesione przez siebie z błota konstrukcje. Największą uwagę przyciągały jednak ich makabryczne, bojowe okrzyki: "zabić jeńców!" oraz "zarżnąć ich, zarżnąć na śmierć!".

Roderick - Lambert prawdopodobnie nie wzbudził niczyich podejrzeń swym zachowaniem, dość dobrze wybierając moment na konwersację z Altairem. Musiał jednak wcześniej odczekać chwilę, gdy do druida zagadywał jeden z radnych, wypytując krótko o zdrowie rannych. Chłop ten szukał najprawdopodobniej potwierdzenia wcześniejszych słów elfa, lub po prostu zabijał czas, podczas którego wyglądał za okno, aby wyjść w chwili słabszego deszczu.
 

Ostatnio edytowane przez Only The Shadow : 30-06-2009 o 14:04.
Only The Shadow jest offline