Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2009, 19:55   #20
Drusilla Morwinyon
 
Drusilla Morwinyon's Avatar
 
Reputacja: 1 Drusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwu
Cóż podróż nie byłą najgorsza, choć brak odpowiedniego towarzystwa wyraźnie dawał się Lenie we znaki, w końcu, nawet jeśli bardzo przyjazny to jednak krasnolud ze swym prostym językiem i specyficznym sposobem życia nie był odpowiednim towarzyszem rozmów dla dobrze urodzonej panienki.
Mimo to dziewczyna z uprzejmym uśmiechem przysłuchiwała się paplaniu towarzysza podróży, aż w końcu... zatrzymali się.
Gdy woźnica otworzył drzwi, a do karety wpadło smrodliwe powietrze szlachcianka skrzywiła się z niesmakiem i niechętnie opuściła pojazd.
Parę sekund później jej niebieskie niczym szafiry oczy spoczęły na jąkającym się kapitanie.
"Eh, czemu muszę spotykać się z takimi prostakami? O ileż lepszy byłby świat bez nich..."
Z trudem powstrzymując formujący się na jej bladej, okolonej złocistymi włosami twarzy grymas pogardy delikatnie skinęła żołnierzowi głową i dygnęła unosząc rąbek pastelowoniebieskiej sukni.

- Jak przypuszczam jest pan tu oficerem, czyż nie? - spytała niezbyt odkrywczo Lena i uśmiechnęła się niewinnie pozwalając by jej okolone długimi ciemnymi rzęsami oczy spotkały się ze spojrzeniem nieszczęsnego wojaka. Po chwili jej łagodny melodyjny głos rozbrzmiał ponownie, gdy z wahaniem nieomal nieśmiało kontynuowała. - Poinformowano mnie, że przetrzymuje się w tym miejscu mojego dalekiego krewniaka, barona Gerharda von Schwerin'a. Chciałabym prosić o umożliwienie mi odwiedzenia go... Oczywiście wiem, że może wiązać się to z pewnymi.. komplikacjami natury finansowej, jestem jednak pewna, że tak drobne problemy uda się rozwiązać...

Dziewczyna skromnie opuszczając wzrok i czekając na odpowiedź kapitana pozwalając sobie na lekki, niemal dziecinnie naiwny uśmiech.
 
__________________
Co? Zwiesz dekadentami nas i takoż nasza nację?
Przyjacielu, ciężko myślisz, w innych czasach miałbyś rację.
Czyżbyś sądził, żeśmy tylko tępo w siebie zapatrzeni?
Nie wiesz, lecz to się nazywa ironia i doświadczenie.
Drusilla Morwinyon jest offline