Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2009, 00:19   #49
Nemo
 
Nemo's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumny
Płomienie buchały, kobiety padały, Kruki zmykały. Jednym arcymrocznie brzmiącym słowem-chaos! Chaos jak się patrzy. Różyczka nie miała aż tak bardzo za złe Krukowi tego, co tam zrobił. Każdemu się zdarzało urwać kompanowi ucho czy nogę przez przypadek, taki był los czarnoksięskich rzemieślników. Rzucać zaklęcia, podejmować tragicznie i dramatyczne wybory, ważyć na szali własną moralność i ryzykować wyrzuty sumienia gnębiące aż do grobu a nawet dalej, by potem tylko co?! Słyszeć uszczypliwości, marudzenia o słabych tchórzliwych magach kryjących się za czarami a nie uczciwym starciem, a kysz, a pfu, tępa tłuszcza, nie doceniająca talentu, poświęcenia i niziołczej urody!...no, z tym ostatnim to już trochę na osobiste grunty wpełzła, ale dobrze brzmi. Musi to potem gdzieś zapisać, zapisać gdy krasnolud już ciśnie tym elfem o ścianę a wszystko będzie...
Gdyby Różyczka mówiłaby na głos, właśnie by zaniemówiła. Ale i tak zamarła z szeroko rozwartymi ustami. Nawet jej procesy myślowe się wykoleiły w gwałtownym hamowaniu. Mimo ciemności, doskonale widziała, co dzieje się z krasnoludem. Jak bardzo niezgodne z planem to było.
Tordek naparł na zamaskowanego golibrodę, bez dostatecznego wigoru i energii, potrzebnego by cisnąć przeciwnika o ścianę. Ten zaparł się z lekką trudnością po czym ZNIKNĄŁ-nie, Różyczka nie miała zwidów, ostatnio nie testowała na sobie żadnych transmutacji i iluzji, a specyfiki od przyjaciółki alchemiczki się skończyły!-nie na długo, na mrugnięcie czy dwa, w czasie których objawił się obok Tordeka i ciął go przez twarz, że ją samą aż zabolało. Krasnolud nie miał już czym mrugać, przynajmniej po lewej stronie twarzy. Niebieska nie miała nawet czasu jęknąć-wojownik machnął po raz kolejny, tym razem jednak pudłując, dając nadzieje, która zniknęła wraz z wejściem miecza pomiędzy płaty pancerza. Poprawił jeszcze raz, tym razem zbroja spełniła swoje zadanie, by znowu zawieźć. Wszystko płynnie i rytmicznie, zakończone eleganckim, stylowym krokiem do przodu, zostawiając za sobą zmasakrowanego (acz wciąż trzymającego się na nogach!) brodacza jak zepsutą zabawkę. Zabawkę, której jucha pokryła cały bruk wokół niej.
Ojej.
Przytomność umysłu przywrócił jej Paskudztwo, w dość bolesny sposób. Poprawiła czapkę na głowie. Sprawdziła czy okulary trzymają się dobrze. Nabrała powietrza w płuca.
-POKÓJ, POKÓJ MIĘDZY NIZIOŁKI A ELFY! KRASNALE I LUDZIE! Niech mnie gnomy biją, mamy trupa po obu stronach, na wszystkich bogów ładniejszych mniej i bardziej, po co ta sieka?! Przecież widać, że to nie jest ten diabelski morderca którego szukamy! Sam by do nas nie przylazł! Nie pokazałby się! Z miejsca by nam kogo ściął tak jak Tjakmutam przed chwilą! Z niewidzialnego! A pan, panie elf, co pan sobie myślisz?! Powinieneś pojawić się, ostrzec i zniknąć w cieniach, a nie toczyć siekanki! Masz pan krasnala jako zakładnika, to posłuchamy, co tam chcesz powiedzieć, poukładamy się i tego, dogadamy. Bo sam sobie zbója nie złapiesz. Samo ładne ciachanie nie zrobi z Ciebie stylowego złoczyńcy! My chętnie podyskutujemy!
Umiała mówić. Szybko. Szybciej niż myślała. I często traciło to wszystko sens w połowie, jak teraz. Na pocie wystąpił czoło, a właściwie na odwrót, ale gdy zorientowała się co ona nagadała, to takie poplątania w myślotoku były jak najbardziej na miejscu.

----
Yzy dyplomacja full round action.
 
__________________
A true gamer should do his best to create the most powerful character possible! And to that end you need to find the most gamebreaking combination of skills, feats, weapons and armors! All of that for the ultimate purpose of making you character stronger and stronger!
That's the true essence of the RPG games!
Nemo jest offline