Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2009, 11:48   #418
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
"I wszystko się zjebało" przebiegło przez myśl Alexa gdy najpierw usłyszał motory a potem krzyk George'a. Wiedział jedno ojciec był w stanie zrealizować swoją prośbę. Nie mógł o sobie powiedzieć, że zna go na wylot. Jednak to co już poznał starczyło żeby dojść do tej konkluzji. Młody wampir wiedział jeszcze jedno, nie mógł walczyć przeciwko swoim.

Kiedy jak można by to ładnie określić poszedł na służbę u księcia zrobił to z bardzo prostego powodu. Chęci przeżycia. Głęboko zakorzeniona w psychikę ludzką, instynkt u zwierząt i wampirów. Jeden z podstawowych impulsów. Teraz nie tylko jego przeżycie było zagrożone, było coś jeszcze.

Zawsze uważał się za mimo wszystko inteligentnego i mającego jakieś zasady człowieka. Być może niektórych by to stwierdzenie zdziwiło, ale wiedział do czego dąży. Wiedział co chce osiągnąć w życiu i te same cele postawił sobie w nieżyciu. Jeszcze do niedawna nie czuł, żeby te cele i obecna praca były ze sobą sprzeczne. Co więcej zawsze tłumaczył sobie, że będąc tak blisko mógł coś załatwić dla swoich braci, mógł coś zrobić dla tych maluczkich.

Teraz nadszedł czas, w którym trzeba było wyraźnie opowiedzieć się po jakieś stronie. Nie chodziło tutaj nawet o jakąś stronę polityczną. Bardziej w tym miejscu Donovanowi chodziło o jego sumienie. Czy sprzeda się, czy jednak opowie się po stronie swoich ideałów. Nawet jeżeli przypłaci to ostatecznie życiem.

Westchnął głęboko i na chwilę zamknął oczy. Gdy po kilku sekundach je otworzył wiedział już co należy zrobić. "Bo gdy nie możesz zrobić tego co mądre, zrób to co jest słuszne". Z nadludzką prędkością [Akceleracja] wyciągnął z kabury swój pistolet i wycelował go w głowę sabatnika

-Zróbcie jeden agresywny ruch w stronę moich braci a wasze mózgi przyozdobią ścianę! -

Dwójka wampirów wydawała się zaskoczona, ale mimo wszystko zachowali spokój. Kiwnęli głowami na potwierdzenie

-Będziemy spokojni o ile nas nie zaatakują -

Na znak dobrej woli Brujah nieznacznie opuścił swój pistolet. Celował teraz w bardziej neutralne miejsce, ale nie pozostawało wątpliwości, że jest w stanie szybko go podnieść i rozpocząć robienie sieczki. A jeżeli zacznie się walka będzie musiał stanąć po stronie ojca ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline