Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2009, 13:18   #44
Chester90
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
~Plugawa banda niewdzięcznych śmieci. – pomyślał Rico mając namyśli Ogniste Noże.

Rico przybył do Suzail ściągnięty marzeniami o dochodowych przedsięwzięciach, które miał podejmować jako niezależny pracujący dla każdego kto dobrze zapłacił. Początki wydawały się całkiem niezłe elf przyjął robotę od jakiejś pomniejszej gildii złodziei i wykonał je bez większych problemów w zaskakująco krótkim czasie. Wtedy też kiedy świętował w karczmie przypływ gotówki podszedł do niego jakiś człowiek i zaproponował mu niezwykle dobrze płatne zlecenie na zabójstwo. Napomknął wtedy, że jest członkiem jakiejś organizacji o nazwie Ogniste Noże i jeśli zlecenie zostanie wykonane Rico ma szanse na kolejne. Elfowi pasował taki układ, więc bez oporów zgodził się wykonać tą robótkę. Nie oszczędzał przy tym na środkach i wykosztował się na informację i truciznę, którą miał zamiar zakończyć żywot istoty, która nie spodobała się Ognistym. Stwierdził, że i tak wszystko mu się zwróci, więc nie ma problemów. Jednak łotrzyka spotkał niemały zawód, kiedy nie dość, że po wykonanym zleceniu nie otrzymał żadnej zapłaty to na miejscu spotkania czekało na niego trzech innych Noży z zamiarem uśmiercenia elfa. Na szczęście Rico jakoś zdołał uciec raniąc przy okazji jednego z niedoszłych zabójców.

Teraz siedział w karczmie i sączył kolejny kielich wina pogrążając się coraz bardziej w ponurych myślach. Jednego łotrzyk był pewien na pewno nie zostawi tak całej sprawy. Znajdzie jakiś sposób, żeby odwdzięczyć się Ognistym pięknym za nadobne. Co prawda nie wiedział jeszcze jaki, ale znajdzie. Jednak nie może tak siedzieć w tawernie i użalać się nad sobą. Trzeba zacząć działać! Elf zdecydowanym ruchem odstawił kielich na stół i rzucił parę drobnych w formie zapłaty. Po chwili namysłu zabrał ze sobą opróżnioną do połowy butelkę i wyszedł na zewnątrz.

Rico przemierzał ulice i czuł jak robi się coraz chłodniej w miarę jak powoli zapada zmrok, kiedy usłyszał jakąś pijacką piosenkę. Normalnie nie zwróciłby na nią uwagi, ale kiedy uważniej wsłuchał się w słowa przystanął zaciekawiony. Ktoś śpiewał o Ognistych. Elf opróżnił butelkę do końca, odrzucił ją od siebie i ruszył w kierunku źródła śpiewu. Owym źródłem okazał się jakiś krasnolud, który bynajmniej nie wyglądał na trzeźwego. Co prawda Rico też nie był do końca trzeźwy, ale do stanu brodacza sporo mu brakowało. Łotrzyk mimo wszystko postanowił zaczepić krasnoluda.

- Hej, brodaczu! Naprawdę chcesz walczyć z Ognistymi Nożami? Bo widzisz – elf uśmiechnął się podchodząc do krasnoluda – ja też mam parę powodów, by nie lubić tych plugawców. Wyrolowali mnie i przydałoby się trochę im przypieprzyć za to. Razem bądź co bądź możemy zdziałać o wiele więcej, tym bardziej, że ja mam dostęp do informacji, których ty nigdy nie zdobędziesz. – w tym momencie zza rogu wyłoniło kolejnych dwóch osobników – Twoi znajomi krasnalu? Dobrze, wspólnie wykończymy tych plugawych kanciarzy.
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline